Jak połączyć stare z nowym? Kilmatyczne wnętrze w centrum Warszawy
Ponad 100-metrowe mieszkanie na ostatnim piętrze nowego osiedla w centrum Warszawy to efekt odważnego połączenia dwóch przeciwstawnych stylów. Studio projektowe P/art stworzyło przestrzeń, w której nowoczesność spotyka się z vintage, a każdy detal ma swoją historię. Projekt powstał we współpracy z inwestorami, którzy mieli jasną wizję – on kochał nowoczesność, ona – wszystko, co stare i z duszą.
Autor: IZ
Zdjęcia: Mood Authors
https://www.instagram.com/part_interior/?hl=en
Stylizacja: Lena Czaplińska
Współpraca nad projektem rozpoczęła się już na etapie wprowadzania zmian lokatorskich, co stanowiło niemałe wyzwanie. W krótkim czasie studio musiało wypracować układ funkcjonalny i zaplanować instalacje, nie mając jeszcze sprecyzowanej wizji estetycznej. Efekt? Całkowita rewolucja w układzie funkcjonalnym mieszkania.
Projektanci zdecydowali się na wyraźne strefowanie przestrzeni. Wydzielili strefę dzienną z aneksem kuchennym, jadalnią i częścią wypoczynkową, prywatną strefę z sypialnią połączoną z garderobą i łazienką po jednej stronie mieszkania oraz trzecią strefę z gabinetem, pralnią, pokojem gościnnym i gościnną łazienką po drugiej stronie.
Głównym celem projektu było stworzenie wygodnej i przyjemnej przestrzeni do życia, łączącej dwa totalnie różne style. Wnętrze miało być nie tylko wyróżniające się, ale też ponadczasowe, inspirujące i gotowe na zmiany. Miejscem spotkań i imprez, ale także spokojną przystanią na co dzień.
We wnętrzu króluje ciepłe, ciemne drewno – widoczne w meblach wykonanych na zamówienie ze szczotkowanego, barwionego forniru, na podłodze w formie dekoracyjnych kasetonów w salonie, a także na suficie nad aneksem kuchennym. Obok drewna pojawia się mikrocement otulający swoimi strukturami, kamienny blat kuchenny z ciekawym wzorem, płytki w przeróżnych kolorach i wielkościach oraz rzucające się w oczy tapety.
Główną zabudową w salonie jest nowoczesna meblościanka wypełniająca całą długość ściany. Swoją formą dzieli pomieszczenie na strefę jadalni i salonu, a pas lameli ukrywa grzejnik oraz klimatyzator, przechodząc płynnie w zabudowę RTV.
Lampy i stolik kawowy z kamienia to przepiękne znaleziska inwestorki, która uwielbia przedmioty z duszą i z drugiej ręki. Stół w jadalni to wyjątkowe znalezisko – w całości wykonany z trawertynu, stół z historią, a do niego krzesła wyszukane przez Krześlarza.
Przestrzeń dzienna łączy aneks kuchenny z salonem i jadalnią, widoczną od razu po wejściu do mieszkania.
W kuchni postawiono na grę struktur – kamienny blat ze zlewozmywakiem, pas mozaiki z zielonych płytek, otulające drewno wchodzące na sufit oraz witryna ze szkłem ryflowanym, wisząca na ścianie wykończonej z postarzanych ręcznie, brązowych luster.
Kuchnia delikatnie wychodzi do salonu komodo-wyspą z wysuwnym blatem na zdobnej nodze, tworząc jednocześnie tło dla części wypoczynkowej.
Od salonu oddziela ją pas perłowych płytek na suficie – ozdoba, granica i maskownica karnisza na zasłony przy oknie.
Z salonu ukryte drzwi wykończone w mikrocemencie prowadzą do małego WC dla gości. Pierwsze skrzypce gra tutaj zabudowa geberitu z płytek w mocnym, kamiennym wzorze, za którą ukryta jest szafka. Dookoła delikatne ściany w strukturze z mikrocementu, umywalka wykonana z betonu pod kolor ścian, wybijające się mosiężne dodatki oraz wisząca lampa Carla Fagerlunda.
Drzwi obok prowadzą do strefy prywatnej inwestorów.
Sypialnia zanurzona jest w ciemnych kolorach – proste czarne łóżko na nóżkach, a wezgłowie stanowi wzorzysta tapeta. Za przesuwnymi drzwiami z czarnych lameli znajduje się garderoba, w której pierwsza rzuca się w oczy stara szafa znaleziona w internecie przez inwestorkę. Pozostałe zabudowy z przeszkleniami zostały wykonane na zamówienie.
Łazienka prywatna to połączenie mikrocementu z mocną płytką w ciepłych kolorach, uzupełnione ciepłym drewnem.
Gabinet został zachowany w klimacie całego mieszkania – zielona tapeta dająca efekt tkaniny, zabudowa z ciepłego forniru, ściana z postarzanych luster oraz biurko z ciekawym rysunkiem drewna firmy Tamo Design.
To mieszkanie to efekt pracy wielu zdolnych ludzi. Zamiłowaniem samej inwestorki jest oświetlenie, dlatego zaangażowała się w poszukiwania głównie lamp, ale też dodatków i mebli ruchomych.
Projekt: Karina Roman, właścicielka studia projektowego P/art
Meble i dodatki: @vntg.objects, @mauo.mi
Inwestorka: @staromlodna
Podłoga drewniana, armatura i płytki: Baranowscy Studio (Florim, Arte)
Mikrocement: Warsztat Struktur
Postarzane lustra: @lustrapostarzane
Dekoracje okienne: Paulina Porter
Krzesła: @krzeslarz
Szyba pod prysznicem: Olczak