Klasyczna elegancja w kamienicy w Sopocie. Udało się zachować stary piec kaflowy
Choć oprócz starego pieca kaflowego nie zachował się tu żaden historyczny detal, architekci z pracowni Kohlrabi zadbali o to, by w tej sopockiej kamienicy z początku XX wieku znowu zagościła dawna elegancja.
Odwiedzamy Sopot. W jednej ze starych kamienic z początku XX wieku mieści się mieszkanie zaprojektowane przez parę architektów – Amelię i Filipa Symonowiczów z pracowni Kohlrabi. Nie tylko architektura robi tu wrażenie, ale i lokalizacja – do plaży jest zaledwie 600 metrów. Wnętrze zostało zaprojektowane dla młodej pary i ich kota. Sopot to ich drugi dom – bywają tu na wakacje i weekendy oraz w celach biznesowych.
Wnętrze ma 120 m2 powierzchni i imponującą wysokość 3,18 metrów! „Gdy pierwszy raz weszliśmy do tego mieszkania, zastaliśmy dosyć ciemną, mocno podzieloną przestrzeń. We wnętrzu było mnóstwo drzwi, w większości po jednej stronie zamurowanych lub pustych otworów po dawnych przejściach. Inwestorzy poprosili nas o jasną, otwartą i elegancką przestrzeń” - wspominają architekci.
Pracę nad wnętrzem architekci rozpoczęli od zmiany układu funkcjonalnego. Wyburzono część ścian, lokalizację zmieniły kuchnia i łazienka. Remont był gruntowny - wymieniono wylewkę, ogrzewanie, tynki i stolarkę okienną.
By doświetlić mieszkanie, wymieniono i powiększono część okien, stosując stolarkę wąskoprofilową. Problem niedoboru światła architekci rozwiązali, powiększając też otwory wewnętrzne i dodając naświetla nad drzwiami, co rozjaśniło ciemny korytarz i łazienkę.
Właścicielom mieszkania zależało na tym, by ukryć wszystkie prywatne przedmioty, dlatego powstało wiele zaprojektowanych na wymiar przez Amelię i Filipa Symonowiczów mebli. Podobają się im też czyste, białe przestrzenie, sztukaterie i minimalizm utrzymany w stylu charakterystycznym dla kamienic. Niestety większość oryginalnych detali była w złym stanie lub nie zachowała się. Udało się uratować jedynie piec kaflowy, który odnowiono, odtworzono też dawną stolarkę okienną.
Architekci duży nacisk położyli na detale. Kunszt i precyzja wykonania nadały meblom i wykończeniom szlachetnego charakteru. W kuchni blat wyspy kuchennej z granitu Stream White (ten sam kamień wykorzystano do zrobienia parapetów) od drewnianej, ryflowanej obudowy oddziela mosiężna listwa. Ciemnozielona zabudowa kuchenna została urozmaicona szafką z ryflowanym frontem nawiązującym do wyspy kuchennej oraz mosiężnymi uchwytami.
Do wyspy kuchennej dostawiono drewniany stół zaprojektowany przez architektów. Towarzyszą mu krzesła marki Artisan oraz lampy od włoskiej firmy Foscarini.
Architekci w tym mieszkaniu oszczędnie stosują wzory. To raczej faktury i detale tworzą subtelności we wnętrzu. Wzór pojawia się na ścianie w sypialni, którą ozdobiła tapeta „Fornsaetti” brytyjskiej marki Cole&Son. Zdobiący ją deseń to chmury, które wyglądają jak wyjęte z dawnej ryciny.
W tym wnętrzu warto też zwrócić uwagę na kącik do pracy. Lustrzana szafka wpuszczana w ścianę zaprojektowana przez architektów kryje monitor komputera. Mebel tworzy komplet z krzesłem maki Artisan i stołem od Oakywood.
Łazienka jest klasycznie elegancka. Płytki gresowe z ekspresyjnym wzorem marmuru posłużyły do wykończenia podłogi, części ścian i umywalki. Równoważą je jasne płytki-cegiełki o nieregularnej fakturze, a całość dopełniają złote detale – baterie, wieszaki i uchwyty szafek.
W drugiej sypialni zawisła złota lampa "Multi-Lite" zaprojektowana w 1972 roku przez Louisa Weisdorfa (prod. GUBI). Ścianę ozdobiła tapeta marki Casamance w delikatny deseń.