Kobalt, czeczota i stal. To 60-metrowe mieszkanie w Krakowie Cię zainspiruje
Ta nietypowa aranżacja powstała z połączenia dwóch przeciwstawnych stylów bliskich inwestorom – preferowanego przez Michała maksymalizmu oraz cenionego przez Jana minimalizmu. Ci życiowi partnerzy zdecydowali o konieczności zakupu większego mieszkania w pandemii. Główne kryteria, które miało spełniać ich wymarzone lokum, to funkcjonalny układ oraz możliwość wydzielenia pracowni dla Michała. Wybór padł na mieszkanie położone na kameralnym osiedlu przy Alei Pokoju w Krakowie.
60-metrowe mieszkanie Michała i Jana, położone na najwyższym, piątym piętrze budynku, składa się z sypialni, pracowni, salonu połączonego z kuchnią oraz loggii, do której można wejść z trzech różnych pomieszczeń.
Koncepcja wnętrza była efektem wymiany inspiracji między Michałem a Janem. Ostatecznie zdecydowano się na połączenie surowości betonu i stali z ciepłem drewna i tkanin oraz ciemnych barw z odcieniami bieli i szarości. Realizację projektu wnętrza powierzono krakowskiej pracowni architektonicznej One Desk, prowadzonej przez Katarzynę i Mikołaja Iwańczuków.
W korytarzu zestawiono biel ścian i krytych drzwi, szarość mikrocementu na podłodze oraz lustra zabudowy meblowej. Znalazły się tam również kobaltowe detale – stalowa półeczka na klucze oraz drążek z charakterystycznymi haczykami.
Projektanci zaproponowali wyburzenie ściany oddzielającej korytarz od pracowni i zastąpienie jej przeszkleniem. Dzięki temu pracownia Michała, który na co dzień pracuje jako projektant mody, zyskała industrialny charakter, a początkowo ciemny korytarz został lepiej doświetlony. Kobaltowe zasłony uszyte samodzielnie przez Michała umożliwiają zasłonięcie pomieszczenia w celu uzyskania prywatności.
Na ścianie w kolorze miedzianego brązu zawisła metalowa instalacja z perforowanej blachy, służąca do przechowywania belek materiału oraz organizowania przestrzeni kreatywnej za pomocą haków, zaczepów i magnesów. Mobilny stół do prac krawieckich i przechowywania, jak również biurko oraz kontenery zaprojektowane przez One Desk, zostały wykonane ze sklejki drewnianej. Blat biurka i fronty szuflad pokryto ekologicznym linoleum meblowym marki Forbo. Odpowiednią ergonomię zapewnia krzesło HÅG Capisco marki Flokk. Unikatowego Charakteru aranżacji dodają stalowe półki, charakterystyczny obraz oraz porcelanowy talerz z wizerunkiem lisa.
Do sypialni prowadzi tunel z zabudowy meblowej w kolorze winnego fioletu. Wyzwaniem projektowym było zorganizowanie tu miejsca pracy dla Jana, który pracuje jako germanista i menedżer ds. ryzyka. Aby nie zakłócać funkcji wypoczynkowej przestrzeni, projektanci zaproponowali niszę z wysuwanym blatem biurka, ukrytą za frontami meblowymi na sufitowych szynach WingLine marki Hettich.
W pomieszczeniu zadbano o dobór naturalnych materiałów: bambusowych żaluzji, jesionowej podłogi norweskiej marki Boen, łóżka tapicerowanego naturalnym lnem polskiej firmy Nap, bawełnianej narzuty duńskiego ferm LIVING. Oświetlenie sypialni było przedmiotem wielu dyskusji. Zdecydowano się na wiszące lampy sufitowe Baluna chorwackiej marki Grupa, które nawiązują do faz księżyca. Ich mobilny gwint umożliwia stworzenie intymnej atmosfery. W razie potrzeby można go przekręcić i zyskać odpowiednią ilość światła do nocnej lektury.
W części kuchennej zastosowano stal nierdzewną, czarne fronty, dębowy fornir i białe płytki, które przełamują kobaltowe akcenty. Wybarwienie drewnianego stołu dopasowano do koloru szafek. Kraciasty wełniany dywan, który początkowo miał znaleźć się obok kanapy, ostatecznie ustawiono przy krzesłach o rustykalnym charakterze. Całość dopełniają dwumetrowe lniane płótno w drewnianej ramie oraz nietuzinkowe lampy – minimalistyczny model od polskiej marki UMMO (wiszący nad kuchennym blatem) i model Arigato marki Grupa (który znalazł się nad stołem).
W strefie wypoczynkowej umiejscowiono szafkę RTV polskiej marki noo.ma oraz wygodną skórzaną kanapę, którą inwestorzy kupili na długo przed odbiorem mieszkania. W kuchni i sypialni umieszczono także fotografie Jacka Szopika, polskiego fotografa mieszkającego w Sztokholmie.
Łazienka na końcu korytarza została w całości wykonana z mikrocementu. W zabudowanych szafkach znalazło się miejsce na pralkę, kosz na pranie i przestronne szuflady. Ich fronty z płyty meblowej w kolorze ultramaryny współgrają z frontami czeczotowymi z wiązu. Wnętrze optycznie powiększono duży lustrem i szklaną kabiną prysznicową typu walk-in. Całość dopełnia asymetryczna lampa przypominająca świetlówkę.