Krakowskie mieszkanie w duchu vintage. Meble z drugiej ręki, oliwkowa zieleń i drewno w ciepłym odcieniu
Urządzaniu tego krakowskiego mieszkania przyświecało hasło „Don’t hate, renovate!”. Właściciele wspólnie z architektką, Weroniką Sypułą ze studia About the Form, starali się więc wypełnić wnętrze przedmiotami z drugiej ręki. Stare znaleziska połączyli z meblami wykonanymi na wymiar i dozą ciepłych kolorów.
Właściciele mieszkania – Paulina i Paweł – są miłośnikami polskiego wzornictwa, zwłaszcza tego sprzed lat. Ich mieszkanie na krakowskim Prądniku Białym to oda do stylu vintage. Znajdziemy tam kultowe krzesła projektu Rajmunda Hałasa, fotele Lisek zaprojektowane przez Henryka Lisa i fotele 366 autorstwa Józefa Chierowskiego. Dziś to już ikony wzornictwa czasów PRL i obiekt pożądania dla wielu kolekcjonerów dizajnu.
Większość obecnych w mieszkaniu mebli odnowiła Dorota ze Studio Decha. W aranżacji jest też szafka RTV i witryna wyszukane na OLX czy kolorowe szkło w kuchni, które należało do babci Pauliny.
Mieszkanie ma powierzchnię 60 m2. Paulina i Paweł zdecydowali się sypialnię oraz biuro urządzić na własną rękę, nad resztą wnętrza pracowali wspólnie z architektką. Aranżowanie przestrzeni ich krakowskiego mieszkania rozpoczęło się od zmiany układu mebli zaproponowanego przez dewelopera w części dziennej mieszkania – był mało wygodny i blokował swobodny dostęp do drzwi wyjściowych na ogród.
„Na szczęście udało nam się wypracować układ, w którym komunikacja przebiega swobodnie. A do tego odpoczywając na kanapie, mamy nie tylko widok na telewizor, ale też na cudowną roślinność za oknem” - wyjaśnia Weronika Sypuła.
Kuchnię zaaranżowano w układzie równoległym, tak by można było wygodnie korzystać z wyjścia do ogrodu. Na uwagę zasługuje drewniana zabudowa z ryflowanymi frontami i zaoblonymi bokami, której elegancji dodaje granitowy blat i złote uchwyty. Do tego zestawu materiałów architektka dołożyła biały cokół, który dodaje lekkości zabudowie.
Aby z kuchni nie zrobić wąskiego tunelu, architektka zrezygnowała też z górnych szafek, są za to półki na ekspozycję kuchennych dodatków i dekoracji. Delikatna, biała mozaika nad blatem subtelnie wieńczy obszar roboczy.
W szerokim korytarzu, po niewielkich zmianach udało się wygospodarować miejsce na głęboką szafę garderobianą, która mieście także pralkę.
Dzięki przeniesieniu pralki do szafy w korytarzu, zaoszczędzono miejsce w łazience. Architektka zaplanowała praktyczną zabudowę nad sedesem, która mieści kosz na pranie, a pod umywalką znalazła się szafka w stylu vintage. Złote uchwyty i bateria, białe kafelki oraz płytki ze wzorem kamienia nawiązują do wystroju kuchni.
„Podczas projektowania szczególnie ważny jest dla mnie dobór lamp, zawsze poświęcam na niego dużo czasu i dbam o to, aby były one spójne w całej przestrzeni. I już po raz kolejny mój wysiłek został doceniony przez inwestorów, co jest dla mnie niesamowicie miłe! Te lampki, które wiszą nad kuchnią, podobno zrobiły wrażenie już na niejednym gościu!” - mówi architektka.
Nie mniej ważna w tym wnętrzu jest kolorystyka. Oprócz ciepłych odcieni drewna, aranżację wzbogaca oliwkowa zieleń, a całość świetnie przełamuje ruda tapicerka fotela. „Bordowe dodatki wprowadziły nieco kontrastu i podkreśliły jesienny nastrój. Lubię określać to wnętrze, jako mieszkanie z duszą, ponieważ świetnie odzwierciedla ono wyjątkowość właścicieli” - dodaje Weronika Sypuła.