Łódzkie mieszkanie w czerni i bieli. Zaprojektowali je sami właściciele
“Kiedy po raz pierwszy zobaczyliśmy to mieszkanie, wiedzieliśmy, że to będzie miejsce, w którym założymy rodzinę. Od razu podjęliśmy decyzję, że urządzeniem wnętrz i wystrojem zajmiemy się samodzielnie, amatorsko” - mówi Michalina, właścicielka mieszkania, do którego zaglądamy.
Mieszkanie mieści się tuż przy zabytkowym Parku na Zdrowiu – największym parku w Łodzi i jednym z największych w całej Europie. Wnętrze ma powierzchnię niemal 78 m.kw. i zostało podzielone na dwie części – dzienną z salonem, aneksem kuchennym oraz prywatną - z sypialnią, pokojem dziecięcym, osobną garderobą i łazienką. Niewątpliwym atutem mieszkania jest taras biegnący przez całą jego szerokość o imponującej powierzchni niemal 21 m.kw.
Właścicielom mieszkania zależało przede wszystkim na stworzeniu wnętrza przestronnego i świeżego, ale nie ocierającego się o banał i nudę. By nadać aranżacji nieco pazura, zdecydowali się na wykończenie podłogi białą żywicą, która stworzyła tło dla mebli i sprzętów. Ten surowy minimalizm był punktem wyjścia dla kolejnych decyzji projektowych, a urządzanie wnętrza stało się dla właścicieli zapisywaniem czystej karty, która z czasem będzie z nimi dojrzewać.
Centralnym punktem wnętrza jest wyspa kuchenna wykonana z czarnego kamienia. Ten monolityczny mebel odcina się wyraźnie na tle białej podłogi i zabudowy. Towarzyszą mu czarne wysokie krzesła oraz okap i lampy w tym samym kolorze.
Kącik jadalniany urządzono przy starym drewnianym stole z lat 30. ubiegłego wieku, który jest w rodzinie właścicielki od lat i wraz z nią zmienia kolejne adresy. Ten akcent vintage świetnie przełamuje współczesną aranżację i minimalistyczne wzornictwo w tym wnętrzu.
Czarno-białą bazę urozmaicają plamy koloru. W salonie to błękitny narożnik i abstrakcyjny obraz, który zawisł nad nim. To płótno, jak i pozostałe znajdujące się w mieszkaniu, namalowała młoda malarka, Karolina Treler. Wprawne oko wyłapie w salonie także słynną ikonę dizajnu – figurkę Eames House Bird projektu Ray i Charlesa Eamsów.
Wiele mebli i dodatków to egzemplarze vintage wyszperane na Olx i pchlich targach, jak chociażby ulubiony mebel właścicielki, czyli korkowa komoda z Ikea, już niedostępna w regularnej sprzedaży.
Kontrasty w sypialni zostały złagodzone poprzez wprowadzenie szarości i ceglanej czerwieni w dodatkach, użycie beżu na jednej ze ścian czy wyeksponowaniu kolejnego kolorowego obrazu. Chłód posadzki z żywicy łagodzą zaś tkaniny, których w tym wnętrzu nie brakuje.
Beż zagościł też w pokoju dziecięcym, który ożywia dywan w zielony wzór. Ciekawym rozwiązaniem jest długi wieszak, który pozwala eksponować na nim zabawki czy dziecięce dekoracje.
Ciekawym elementem tego wnętrza są kontrasty, zarówno te widoczne od razu, czyli kolorystyczne, ale i kontrastujące ze sobą faktury - chociażby chłodny błysk kamienia przeciwstawiony satynowemu ciepłu podłogi i korka w detalach.
“Pasję do przemeblowań wyniosłam z domu. Dla mnie mieszkanie to proces i przygoda. Nie dla mnie hotelowe wnętrza, w których jedyną zmienną jest pościel. Chciałam, żeby każdy, nawet najdrobniejszy element, był dopasowany do nas i naszych potrzeb - również tych estetycznych. Wierzę, że przestrzeń w której żyjemy jest cenna i zasługujemy na to, co spełnia nasze potrzeby w stu procentach - bez kompromisów, durnostojek i zbieraczy kurzu” - mówi Michalina.