Londyńskie mieszkanie architekta. To laboratorium pomysłów i wnętrzarskich eksperymentów
Choć to typowy wiktoriański dom, można się tu poczuć jak w statku kosmicznym albo cofnąć w czasie do lat 70. i epoki space age. Mieszkanie architektka Alexa Hollowaya to prawdziwa uczta dla tych, którzy nie boją się we wnętrzu koloru i odważnych rozwiązań.
Alex Holloway to dyrektor kreatywny londyńskiej pracowni Holloway Li, którą prowadzi wspólnie z architektką Na Li. Jego własne mieszkanie stało się prawdziwym poligonem doświadczalnym dla tego kreatywnego duetu. Alex postanowił rozwinąć w nim pomysły na własne kolekcje produktów i rozwiązania, na które dotychczas nie mogli sobie pozwolić.
„W naszej pracy projektowej często pojawiają się pomysły, które nie przechodzą fazy koncepcji. Jest wiele momentów kompromisów, gdzie pomysły są odrzucane jako zbyt trudne, drogie, dziwaczne lub o wątpliwym smaku. Z racji niekonwencjonalnego charakteru wielu z idei, które prezentujemy naszym klientom, czułem się zobowiązany do zbadania niektórych z tych pomysłów we własnej przestrzeni, choćby w skromnym formacie jednopokojowego mieszkania” - tłumaczy - Alex Holloway.
Praca nad projektem zaczęła się od zmiany układu pomieszczeń. Usunięcie ścian działowych pozwoliło na uzyskanie większej przestrzeni, która umożliwiła dużą swobodę aranżacji. Dodatkowo, by doświetlić wnętrze, zainstalowano dwa nowe okna. Teraz wychodzą one na trzy różne strony świata. Mieści się tu strefa dzienna, z salonem, kuchnią, jadalnią i... wanną!
„Pracujemy dużo w sektorze hotelarskim, gdzie rozróżnienie między tradycyjnymi funkcjami pomieszczeń jest bardziej płynne niż w przestrzeniach mieszkalnych – to miało wpływ na to, jak zaprogramowałem przestrzenie – czemu nie umieścić wanny w salonie?” - wyjaśnia architekt.
W tym wnętrzu nowe spojrzenie na architekturę miesza się z oryginalnymi detalami. Architekci z pracowni Holloway Li postanowili podkreślić wiktoriański dach w kształcie motyla czy skrzydła sufitu, które zostały pokryte surowym tynkiem.
Mieszkanie zwraca także uwagę zastosowaną w nim kolorystyką. Tuż po wejściu trafiamy do korytarza skąpanego w niebieskim odcieniu majorelle, który pokrył też wiktoriańskie detale w postaci ozdobnych gzymsów, sztukaterii czy stolarki. Kolejnym motywem kolorystycznym jest pomarańcz, który zbliża to wnętrze do projektów z epoki lat 70. Nie brakuje też zieleni i bazy w postaci pudrowego tynku na ścianach, ciepłego drewna daglezji czy mikrocementu.
Projektując kuchnię, Alex Holloway czerpał inspiracje z lokalnego londyńskiego krajobrazu fast foodów – kebab shopów i barów z „fish and chips”. Bez popadania w karykaturę, zainspirowano się przemysłowymi, stalowymi zabudowami, które tu wzbogacono o dekoracyjne tłoczenia na frontach i zakrzywiony panel nad blatem.
Wnętrze wypełniają niestandardowo zaprojektowane meble - od eleganckiego stołu z blatem z żywicy po pękaty fotel „T4”, który powstał we współpracy z studiem Uma. W ten sposób twórcy projektu chcieli poakazać swoje kreatywne podejście do tworzenia mebli oraz wykorzystywania do tego próbek i odpadków.
„Wnętrze mojego mieszkania to eklektyczna mieszanka różnych elementów, które badałem w pracy mojego studia projektowego przez ostatnie lata. Ten projekt to swego rodzaju palimpsest pomysłów, które powstały w wyniku naszych projektów i doświadczeń” - dodaje Alex.