Metamorfoza wnętrza starej czynszowej kamienicy. Dziś goszczą tam jasne kolory i klimat retro
Właścicielka mieszkania pomimo zaniedbanego wnętrza, dostrzegła w nim duży potencjał. Nie tylko bliskość plaży, ale i klimat starej kamienicy oraz przyjemny widok za oknem, zdecydowały o zakupie tego lokum. Dziś to drugi dom dla niej i jej rodziny, w którym szukają oddechu od zgiełku Warszawy.
Renowacja wnętrz w starych kamienicach niesie ze sobą sporo wyzwań. Tak było również w przypadku mieszkania, w które drugie życie tchnęła architektka Aneta Bańkowska z pracowni Indesign. Budynek znajduje się w jednej z nadmorskich miejscowości. Przed remontem wnętrze nie miało typowych dla starych kamienic dużych okien czy bardzo wysokich sufitów. Obfitowało w „niespodzianki”, takie jak spróchniałe legary i tynk sypiący się na głowę. Mieszkanie miało za sobą kilka pobieżnych remontów, które niestety zniszczyły oryginalną, historyczną tkankę wnętrza.
Mimo tych niedogodności, właścicielka mieszkania dostrzegła w nim potencjał. Wnętrze ma 60 m2 powierzchni, dzieli je jedynie 5 minut spaceru od plaży i 10 minut pieszo od dworca PKP, a z okien sypialni rozpościera się przyjemny widok na okolicę. Właścicielka na co dzień mieszka w Warszawie, w nadmorskiej miejscowości postanowiła stworzyć drugi dom, odskocznię od życia w dużym mieście dla siebie i swojej rodziny.
„Wytyczne do projektu, jakie otrzymałam były dość lakoniczne: mieszkanie miało być stonowane, ale z kolorem, możliwie jasne, wygodne ale z zachowaniem wrażenia że jesteśmy w kamienicy. Miało pomieścić dwie pary, właścicielka podróżuje z mężem, mamą albo córką i wnukiem” - tak o założeniach projektowych mówi Aneta Bańkowska.
Dużym plusem mieszkania był jego układ, do którego architektka wprowadziła niewielkie zmiany - nieznacznie powiększyła łazienkę, otworzyła kuchnię na salon oraz powiększyła jedną z sypialni kosztem drugiej, by wydzielić główną część sypialnianą.
Kuchnię od salonu oddziela półwysep z przeszkleniem wykończonym łukowatymi szprosami. To jeden z ulubionych mebli bywalców tego mieszkania – można przy nim gotować, jeść, a podczas imprez stanowi dodatkowy blat.
Fronty szaf w półwyspie wykończono płytą w kolorze ochry, która kontrastuje z kremową zabudową kuchenną. Klasyczne szafki w połączeniu w gorsecikami na podłodze wprowadzają do wnętrza ducha starej kamienicy.
Kącik jadalniany zaaranżowano w salonie wokół okrągłego, rozkładanego stołu polskiej marki Fameg – mebel przypomina popularne w latach 50. ubiegłego wieku modele. Towarzyszą mu klasyczne krzesła z giętej sklejki z oparciem wypełnionym plecionką wiedeńską (prod. Fameg). Ten ostatni motyw powtarzają zabudowy szaf w mieszkaniu.
„Rodzinnego, przytulnego charakteru salonu nie chciałam burzyć ostentacyjną obecnością telewizora, stąd pomysł aby odebrać mu wizualne znaczenie, wieszając obok grafiki autorstwa Joanny Polaczyk w ramach podobnych rozmiarów” - wyjaśnia architektka.
Dzięki zmianom w układzie wnętrza, w łazience znalazło się miejsce na wygodny i przestronny prysznic. „Zależało mi, żeby łazienka miała delikatny "retro vibe", inwestorce natomiast, aby była łatwa do sprzątania - stąd decyzja o połączeniu małych płytek z ciekawą fakturą oraz wielkoformatowych płyt pod prysznicem podkreślonych mocnym wzorem” - tłumaczy Aneta Bańkowska.
Główna sypialnia miała być oazą przytulności i odpoczynku. Architektka chciała nadać temu wnętrzu nieco buduarowy charakter – mamy więc przytłumione światło, sufit w kolorze ochry, dekorację ze sztukaterii na ścianie czy bordowy, pikowany zagłówek.
Mniejsza sypialnia przeznaczona jest dla gości. Właścicielka tym razem chciała, by wnętrze miało nieco lżejszy charakter. Ściany pomieszczenia zdobi tynk strukturalny, a naprzeciwko okna znajduje się tapeta umieszczona w ramach - daje ona złudzenie dodatkowego okna, co powiększa optycznie przestrzeń. Znalazło się też miejsce na toaletkę i praktyczną półkę przy łóżku.
Ducha dawnej kamienicy tworzą w tym wnętrzu stare dodatki wplecione w nowy wystrój – lustro łazienkowe zostało znalezione w antykwariacie, w salonie i sypialniach są zaś oryginalne, stare grzejniki w salonie i sypialniach, które odnowiono i pomalowano na kolor szarego brązu. Udało się też odtworzyć oryginalną stolarkę drzwiową. Architektka stosuje też motywy nawiązujące do wnętrze retro, takie jak płytki gorseciki na podłodze, klasyczne modele mebli czy plecionkę wiedeńską.