Natalija Nikitina kiedyś gościła na światowych wybiegach, dziś wypieka chleb. Zaglądamy do jej piekarni w Mediolanie

Zaczęło się od chleba. Natalija Nikitina, była łotewska modelka, zaczęła wypiekać go dla swoich bliskich w pandemii. Z czasem pieczywo na zakwasie stało się czymś więcej, niż hobby z okresu lockdownów. Nataliję pochłonęło tak bardzo, że postanowiła otworzyć własną piekarnię w Mediolanie. Dziś w Signor Lievito można kupić nie tylko chleb, ale i desery z całego świata.

Autor: MB

Opublikowano: 16.10.2023

Zdjęcia: Helenio Barbetta

http://www.hannespeer.com/

Dodaj do ulubionych artykułów Usuń z ulubionych artykułów

Ten adres pokochają miłośnicy dobrego pieczywa i słodkich wypieków. W Signior Lievito skosztujecie pysznych bagietek, chlebów żytnich, apulskiej focacci i słodyczy inspirowanych tradycyjnymi nordyckimi przepisami, takimi jak drożdżówka z makiem czy cynamonowy wieniec.

Nazwa tego niewielkiego lokalu położonego przy via Maestri Campionesi 26 w Mediolanie to hołd dla podstawowego składnika wypiekanego tam chleba - blisko 120- letniego zakwasu! "Dostałam go od właściciela starej piekarni w San Giorgio a Cremano w Kampanii, regionu skąd pochodzi mój mąż" - wyjaśnia Natalija Nikitina.

Natalija przygodę z domowym chlebem zaczęła jak wiele osób w czasie pandemii koronawirusa. Najpierw wypiekała go dla rodziny, później dla przyjaciół. Z czasem rozwoziła bochenki po okolicy, w której mieszka. "To kontakt z ludźmi przekonał mnie do podjęcia tej przygody" - mówi. "Teraz budzę się codziennie przed świtem, aby uruchomić piece i przygotować ciasto w piekarni".

Gdy zdecydowała się otworzyć piekarnię, w tworzenie wnętrza zaangażowała Hannesa Peera, architekta i projektanta, który od ponad dziesięciu lat projektuje sklepy dla marki N ° 21, której szefuje mąż Nataliji. Hannes zajmował się też przebudową mediolańskiego mieszkania byłej modelki.

Natalija chciała do piekarni przenieść koncept ceglanego kominka, który architekt zaprojektował w salonie jej mieszkania – stąd cegła obecna na ścianach i podłodze lokalu. Zależało jej też, by wnętrze było neutralne, dlatego Hannes Peer postawił na drewno brzozowe, z którego wykonano meble, drzwi oraz część zabudowy. Wszystko wykonano na miarę, tak by maksymalnie zintegrować meble z architekturą miejsca.

Ceglane płytki ocieplają pomieszczenie swoją rustykalną fakturą. Wyłożono nimi również całkowicie odnowioną elewację zewnętrzną. "Chcieliśmy stworzyć osmozę między wnętrzem a otoczeniem zewnętrznym. Biały tynk to aluzja do kalifornijskiego modernizmu, który stanowi stałe źródło inspiracji dla wszystkiego, co robię" – wyjaśnia Hannes Peer. „To trochę Palm Springs w Mediolanie. Dzięki chlebowi odnowiliśmy mały fragment miasta" – dodaje.