Niech żyje maksymalizm. Kolorowe mieszkanie w Lyonie
Sporo się tu dzieje. Jest błękit Yvesa Kleina, neonowy róż, koralowa czerwień, szczypta szmaragdowej zieleni i słonecznej żółci. Do tego łuki, biało-czarna szachownica i dekoracje drukowane w 3D. Architektki z francuskiego studia Craie Craie połączyły w tym mieszkaniu swoje ulubione kolory i charakterystyczne dla swoich prac graficzne rozwiązania.
Mieszkanie znajduje się w starym budynku w sercu lyońskiej artystycznej dzielnicy Croix-Rousse. Właściciele – młoda para – szybko dostrzegli potencjał w zaniedbanym wnętrzu. Zastali tam charakterystyczne dla dawnego budownictwa długi korytarz, małą i ciasną kuchnię, ślepą łazienkę oraz piękny stary parkiet, który prosił się o renowację. Głównym zadaniem projektowym stało się więc zmienienie układu na bardziej przyjazny oraz dodanie wyrazistych kolorów, które ożywiły by wnętrze.
Przestrzeń salonu udało się powiększyć otwierając na niego dawną garderobę – teraz mieści się tam jadalnia. Wnękę wieńczy i oddziela od części wypoczynkowej półłuk. Tę część wykończono farbą w kolorze koralowym. Na jej tle wyróżnia się lampa wisząca francuskiej marki Warren & Laeticia.
Centralnym punktem salonu jest zabudowa wokół kominka. Geometryczne wnęki-półki architekci wykończyli swoim ulubionym kolorem – błękitem Kleina. W tym wnętrzu znajdziemy wazony i świeczniki polskiej marki UAU project wykonane w technologii druku 3D, obrazy Mélanie Lefebvre, lampę stołową "Gioia" projektu The Socialite Family i różne zabytkowe przedmioty.
Architektki z pracowni Craie.craie bawią się w tym wnętrzu geometrycznymi formami mebli, zabawnymi formami i kolorem. Jest dywan „Autum vibes” firmy ColorTherapis, żółty stołek „Zig Zag” marki Pols Potten czy pomarańczowe krzesło „Bold” od Mustache. Przestrzeń salonu jest skąpana w miękkim świetle rozproszonym przez białe firany oraz jasno niebieskie zasłony „Teatro” od The Socialite Family.
Za szklaną ścianą wkomponowaną w czerwoną ramę z półłukami kryje się pokój gościnny. Część przeszklenia wykonano z mrożonego szkła, prywatność pozwala zachować też gruba kotara.
Wnętrze kuchni miało klimatem przypominać amerykańską restaurację. Właścicielom zależało też, by w tej małej przestrzeni wygospodarować jak najwięcej miejsca do przechowywania. Szmaragdowa zieleń pokryła meble i przylegającą do nich ścianę. Różowe półki i lustrzana wnęka to miejsce na ekspozycję kuchennych specjałów i dekoracji.
W korytarzu zachowano stare kafelki w czarno-białą szachownicę. Sufit oraz pas ściany przylegający do niego jest pomalowany na błękitny kolor – ten zabieg pozwolił optycznie obniżyć wnętrze.
Właściciele chcieli, by w sypialni było sporo miejsca do przechowywania. Szafy garderobiane, których fronty wypełniono plecionką wiedeńską, powtarzają motyw półłuku z salonu. Zagłówek został wykończony taflą lustra, by nadać wnętrzu głębi.
W łazience architektki również zdecydowały się na zabieg, który optycznie obniżył sufit – pomalowano go wraz z częscią ściany na kolor seledynowy. Proste, kwadratowe płytki marki Ce.si zostały urozmaicone fugą w kolorze neonowego różu, do której dobrano baterię Vola.
Toaleta wygląda jakby wyjęto ją wprost z klubu nocnego – ściany pokrył wyrazisty róż, neonowe lampy oświetlają wnętrze, a jego zwieńczeniem jest lustro na suficie.