Nowe życie w starej kamienicy. Apartament pełen barw i kontrastów
W bliskim sąsiedztwie warszawskiego Pola Mokotowskiego mieści się piękna kamienica z końca lat 20. XX wieku. W czasie wojny ukrywał się w niej Władysław Szpilman, wybitny polski pianista i kompozytor. Dziś znajduje się tam apartament, który po generalnym remoncie na nowo pisze swoją historię – pełną kolorów, kontrastów i funkcjonalnych rozwiązań.
Autor: KN
Zdjęcia: Leszek Bosak
https://www.instagram.com/musial_studio/
https://www.instagram.com/agnieszka_musial_chmielnik/
Celem projektu było stworzenie przestrzeni z konkretnym układem: otwartym aneksem na pokój dzienny i strefą prywatną, czyli sypialnią i gabinetem. „Pod względem wizualnym i aranżacyjnym, inwestorom zależało na pozostawieniu ducha kamienicy, ale z zastosowaniem wyraźnych, nowoczesnych akcentów” – tłumaczy Agnieszka Musiał-Chmielnik z pracowni Musiał Studio.
Mieszkanie wymagało ogromu pracy – nowej wylewki, wymiany instalacji elektrycznej, okien oraz zerwania starej podłogi. Udało się jednak zachować kilka elementów, które przypominają o przeszłości miejsca. Oprócz drzwi wejściowych odnowiono te do gabinetu, gdzie uratowano również prawdziwą perełkę – kominek kaflowy, który, choć nie spełnia swojej docelowej funkcji, stanowi oryginalny element dekoracyjny.
W apartamencie nie brakuje kontrastów i odważnych połączeń. Pod tym względem szczególnie wybija się przestronny hol z obszerną zabudową do przechowywania.
Dosłownie w każdym pomieszczeniu pojawia się mocny kolor, a nawet kilka kolorów – zarówno na ścianach, jak i w postaci dodatków czy mebli, które w większości wykonano na zamówienie.
Dla złagodzenia intensywniejszych tonów zastosowano jednak sporo bieli oraz drewno. Najlepiej widać to w strefie dziennej, gdzie obecna jest również ozdobna sztukateria. Uwagę przykuwa również podłoga w klasyczną jodełkę.
Podczas remontu w apartamencie powstały nowe pomieszczenia. Przeniesiono kuchnię, a z jednej łazienki zrobiono dwie. Ta połączona z sypialnią ma okno i niewielką wannę, a druga, dedykowana dla gości – przestronny prysznic. Uwagę przyciąga w niej również falująca mozaika na podłodze, tzw. gorseciki warszawskie, przywołujące kultowe przedwojenne płytki.
Projekt Musiał Studio zaprowadził nie tylko nowy porządek, jeśli chodzi o rozkład pomieszczeń, ale również poprawił ich ustawność. Na przykład w gabinecie, gdzie zlikwidowano jedno z dwóch wejść i wygospodarowano miejsce na pojemną, 5-metrową szafę.
„Aneks kuchenny miał być minimalistyczny, a przy tym funkcjonalny i ergonomiczny” – podkreśla Agnieszka Musiał-Chmielnik. Dlatego na ścianie graniczącej z sypialnią powstała wysoka zabudowa z większością sprzętów, a wyspa stanowi jedyny, ale naprawdę spory blat ze spieku kwarcowego Terrazzo w połączeniu z drewnopodobnym laminatem. Z kolei posadzka w czarno-białą szachownicę ciekawie kontrastuje z przygaszonym błękitem zabudowy.