Nowoczesne mieszkanie ze starą duszą
Co się stanie, gdy połączymy mieszkanie w stanie deweloperskim, w nowym budownictwie z ludźmi, którzy kochają vintage meble i dodatki? Powstanie wtedy wnętrze, w którym duch starych rzeczy nada przestrzeni niepowtarzalnego uroku – tak jak w tym 54-metrowym mieszkaniu, zlokalizowanym na jednym z nowych osiedli we Wrocławiu. Za projekt aranżacji odpowiada Angelika Fedorczuk z pracowni Jasno.
Przyszli mieszkańcy od samego początku mieli jasno sprecyzowane wymagania, co do wystroju lokalu. Właściciel mieszkania potrzebował miejsca do pracy w domu, z kolei właścicielka – oprócz miejsca do pracy – pragnęła przestrzeni do rozwijania swoich pasji: fotografii, tworzenia kolaży i odlewania świeczek. Oboje nie chcieli w swoim wnętrzu żadnych naturalnych skór czy dodatków, przy których tworzeniu mogłyby ucierpieć zwierzęta, zwłaszcza, że sami mają ukochaną suczkę Zuzię, która od pierwszych dni przeprowadzki jest stałym bywalcem bordowej kanapy, stojącej w centralnej części salonu.
„Lubimy wynajdować piękne, stare i wyjątkowe przedmioty. Całe nasze życie jest dosyć szalone, więc mieszkanie też musi być ekscentryczne” – powiedzieli inwestorzy projektantce wnętrz na pierwszym spotkaniu. Mając to na uwadze, architektka wykreowała eklektyczne wnętrze, w którym dominują dodatki vintage i meble z nutą szaleństwa.
Układ mieszkania został zaprojektowany w taki sposób, aby sypialnia i toaleta były jedynymi wydzielonymi pomieszczeniami. Salon z kuchnią, jadalnia i gabinet miały stanowić jedną otwartą przestrzeń. Przeprojektowano lokal w taki sposób, aby z gabinetu do salonu można było przejść przez podwójne przeszklone drzwi.
Sercem całego wnętrza jest okrągły stół, stworzony ze starego, drewnianego blatu, opierającego się na wykonanych na zamówienie, intensywnie niebieskich nogach. Nad stołem wisi wielka, okrągła lampa, która przykuwa uwagę już od wejścia. Zaraz za nimi stoi bordowa kanapa, która oddziela strefę jadalniano-kuchenną od strefy dziennej.
W całym mieszkaniu można zaobserwować zabawę detalem i formą. W korytarzu na podłodze zastosowano biało-niebieskie płytki, które kolorem nawiązują do detali pojawiających się w całym mieszkaniu. Jest też pufa o obłych kształtach i lustro zaprojektowane specjalnie do tego wnętrza.
Do sypialni wchodzi się przez „szafę”, w której ukryte jest przejście w formie łuku. Prostą beżową szafę zdobią detale w postaci drewnianej listwy i okrągłego uchwytu. W łazience dominują gorseciki, które były marzeniem właścicielki oraz wyszperana na aukcjach stara komoda, przerobiona na szafkę pod umywalkę.
W kuchni świadomie nie zaprojektowano szafek wiszących nad blatem – zamiast tego powstał pas płytek, a ściany nad płytkami oraz zabudowany opak pokryto tynkiem dekoracyjnym w ciepłym odcieniu. Dzięki temu dolne szafki o frontach z pionowych drewnianych listew nie przytłaczają całości. We wnętrzu zdecydowano się na dodatek różnego rodzaju akcentów w formie starych luster, grafik, obrazów czy też wazonów i naczyń z drugiej ręki.
W mieszkaniu postawiono na ciepłą kolorystykę – beżowe ściany, delikatne zasłony, naturalne odcienie drewna oraz rattan. Całość została jednak przełamana kolorem bordowym oraz różnymi odcieniami niebieskiego, co ożywiło wnętrze.