Po prostu rodzinne gniazdo
Ten 180 metrowy dom z lat 90-tych na warszawskich Bielanach przeszedł niezwykłą metamorfozę. Przystosowany został do życia kilkuosobowej rodziny i jej pasji z niebywałą radością oraz odwagą. Przepis na to wnętrze? Udana współpraca właścicieli oraz architekta, a także kreatywne dzieci oraz pomocni przyjaciele!
Przepis na to wnętrze? Udana współpraca właścicieli oraz architekta, a także kreatywne dzieci oraz pomocni przyjaciele!
Odziedziczone przez parę z trójką dzieci ponad 30-letnie ściany pełne wspomnień prosiły się nie tylko o remont, ale też dostosowanie wnętrz do ich nowych mieszkańców. Łatwo nie było! Chociaż właściciele mieli sporo pomysłów na przebudowę i wykończenie pomieszczeń, to czuli, że dom jest po prostu za duży, żeby mogli uporać się ze wszystkim samodzielnie.
Poprosili więc o pomoc Magdę Dusińską ze studia De-Novo, która pomagała im zaprojektować poprzednie mieszkanie. To ona utwierdziła ich w przekonaniu, żeby umieścić kuchnię zaraz przy wejściu, w pomieszczeniu z półokrągłą basztą.
Następnie wyburzono ściany działowe oraz powiększono niektóre okna, dzięki czemu budynek zyskał lepszy oddech oraz więcej światła. Efekt otwarcia przestrzeni dodatkowo wzmocniły zeszlifowane i pomalowane na biało deski podłogowe.
W kuchni oraz w przedpokoju położono sześciokątne płytki cementowe w pięknych kolorach pochodzące z manufaktury Purpura.
Podział na rodzinną część dzienną oraz część nocną domu w sposób naturalny stworzył układ pięter. Salon z kuchnią i jadalnią zajął parter, natomiast pierwsze piętro przypadło na sypialnię rodziców oraz pokoje dzieci.
Wszelkie meble i akcesoria wyposażenia wnętrz zostały dobrane z wielką starannością. Nie było przy tym pośpiechu. Wiele rzeczy właściciele domu wyszukali na portalach internetowych i ściągali je nawet z Danii używając automatycznego translatora.
Z pomocą przyszli też przyjaciele – czasem jako źródło inspiracji (granat w jadalni to ulubiony kolor przyjaciółki, która nosi stroje w tym kolorze), czasami jako twórcy, tak jak Tomek Skórniewski, pasjonat stolarstwa, który wykonał do tego domu stoliki w salonie oraz masywny stół w kuchni.
Właściciele domu kochają miks starego i nowego, dlatego też nie mogło zabraknąć tu również mebli z duszą, takich jak stary stół w salonie, trzydrzwiowa fornirowana szafa czy sekretarzyk należący do dziadka. Swoje trzy grosze do urządzania wnętrz wtrąciły również dzieci. Genialne lampy nad stołem to nawlekane na kable pomalowane przez nich klocki. Natomiast pokryta czarną farbą tablicową ściana, co chwila prezentuje ulotne dzieła sztuki wykonane kolorową kredą.
Stylizacja: Basia Dereń Marzec
Projekt wnętrza: De-Novo