Retro Warszawa i Kraj Basków w mieszkaniu od Matuszewski Studio
Tuż obok warszawskich Łazienek, w zielonym zakątku Mokotowa, znajduje się mieszkanie, w którym północny spokój spotyka się z południowym temperamentem. Właściciele – polsko-baskijskie małżeństwo – dzielą życie między Warszawą a Krajem Basków i właśnie tu odnaleźli swój polski azyl.
„Zależało nam, żeby mieć wszystko: spokój, zieleń i jednocześnie bliskość miasta i starej Warszawy” – wspominają właściciele mieszkania.
Mieszkanie jest doświetlone z dwóch stron, a zaproponowane przez architekta częściowe wyburzenie ścian otworzyło je na naturalne światło, które zmienia się wraz z rytmem dnia. Rano miękko rozlewa się po fornirowanej kuchni, w południe odbija w lustrze między oknem a zabudową, a wieczorem tańczy na czeczotowych frontach w łazience. Dzięki temu niewielka przestrzeń zyskała wyjątkową głębię i przejrzystość.
Na stosunkowo małym metrażu udało się wydzielić kilka harmonijnie przenikających się stref: kuchnię z jadalnią, część wypoczynkową w salonie oraz sypialnię połączoną z miejscem do pracy.
Styl wnętrza jest odbiciem tego, co właściciele cenią najbardziej – modernistycznego vintage’u, unikatowych dodatków i naturalnych materiałów. Wśród mebli znalazły się prawdziwe perełki: duński fotel Georga Thamsa z lat 60., włoskie lampy z lat 90. (w tym model Shakti projektu Clericiego), szwedzki stół z lat 70. oraz szwajcarska komoda USM, klasyk współczesnego wzornictwa.
„Zamiast pustego minimalizmu wolimy wnętrza, w których coś się dzieje. Z książkami, winylami, sztuką - z rzeczami, które mają duszę” – wspominają właściciele, a więc nie mogło także zabraknąć przedmiotów osobistych, które nadają wnętrzu emocjonalny wymiar. To m.in. plakat Nicka Cave’a, obrazy przyjaciół, praca Kamila Lacha, baskijska rzeźba Iñigo Arregi czy akwarela przedstawiająca ulicę, przy której para mieszkała kiedyś w Hiszpanii. Wszystkie te elementy tworzą wielowarstwową opowieść o życiu. „Estetyka i przedmioty mają dla nas znaczenie. Gromadzimy te rzeczy, które coś o nas mówią” – podsumowują.
Choć styl mieszkania zdradza wrażliwość na design i piękno, jest ono przede wszystkim przestrzenią do życia – ciepłą, miękką, pełną światła, zróżnicowanych faktur i dźwięków muzyki płynącej z gramofonu. Retro detale, takie jak ceramiczne włączniki, harmonijnie współgrają z nowoczesnymi akcentami.
To wnętrze zdaje się stworzone do odpoczynku – z licznymi przytulnymi kątami, idealnymi na herbatę, książkę czy wieczór spędzony przy świetle lampy. Pozwala docenić chłodniejszy klimat Warszawy, który oferuje inny rodzaj spokoju niż Kraj Basków.
„Takie wnętrza nie powstają bez udziału mieszkańców. Naszą rolą było odpowiednio oprawić to, co już było w klientach i ich przedmiotach. Stworzyć równie ciekawą bazę dla mieszkania, które zmienia się, ewoluuje i dojrzewa razem z właścicielami” – podsumowuje Krzysztof, założyciel Matuszewski Studio. Mieszkanie stało się więc osobistym mostem między Warszawą a Krajem Basków.