Subtelność światła i koloru. Mieszkanie na wynajem we wrocławskiej kamienicy z początku XX wieku
Architekci z pracowni Kohlrabi w swojej ostatnim projekcie odnoszą się nie tylko do architektury zabytkowej kamienicy, w której znajduje się mieszkanie, ale i subtelnych, nieco przyciemnionych tonów. Grę precyzyjnie zgranych barw podkreśla oświetlenie, nastrojowe i bardzo zmysłowe.
Mieszkanie znajduje się w jednej z kamienic położonych tuż przy wrocławskim rynku. Budynek datowany na ok. 1910 rok przetrwał wojnę, niestety bezkompromisowa modernizacja w latach 60. XX wieku odarła go z oryginalnych zdobień i detali we wnętrzach. Tak było też w przypadku mieszkania, do którego zaglądamy. Przez wiele lat niewiele się w nim działo. Gdy trafiło ono w ręce obecnych właścicieli, przeszło gruntowny remont i modernizację, tak by mogło służyć jako komfortowy adres pod wynajem krótkoterminowy.
Mieszkanie ma powierzchnię 63 m2 i imponującą wysokość ponad 3 metrów. Architekci, Amelia i Filip Symonowiczowie, pracę nad wnętrzem rozpoczęli od całkowitej zmiany układu pomieszczeń. Usunięto niemal wszystkie ściany i stare posadzki, jedynym dawnym elementem, który pozostał jest ściana nośna oddzielająca sypialnię od salonu.
Architektom zależało, aby aranżacja nawiązywała do klimatu kamienicy. Ten efekt chcieli zbudować m.in. poprzez odpowiednio zaprojektowane przez siebie zabudowy meblowe, jak choćby kuchenne szafki pokryte czeczotą dębową, ogromnie popularną w międzywojniu.
Po przebudowie z lat 60. zostały też parapety z lastryko czy grzejniki, które musieli wkomponować w nowy wystrój. Ważnym składnikiem aranżacji jest również paleta barw wybrana przez autorów projektu. „Chcieliśmy, aby wnętrze było przyciemnione i naturalne. Użyliśmy palety barw skomponowanej z beżu, żółci, czerwieni i zieleni. Wszystkie kolory są stonowane, aby przebywanie w mieszkaniu było przyjemne” - wyjaśniają Amelia i Filip Symonowiczowie.
Kolejnym ważnym składnikiem tego wnętrza jest światło. To ono buduje nastrój, podkreśla kolory i wydobywa subtelności materiałów. Architekci z precyzją dobierali więc barwę oświetlenia i jego natężenie. Warte uwagi są również same oprawy – niektóre z nich, jak lampy nad stołem w salonie i nad blatem kuchennym oraz kinkiety w łazience zostały znalezione na pchlich targach.
Podobnie jak w poprzednich projektach pracowni Kohlrabi, tak i tu, bardzo ważne są detale. Szyby w drzwiach to miodowe szkło butelkowe z odzysku. Ten element wnętrza nawiązuje do szklenia obecnego na parterze kamienicy. Architekci zastosowali w mieszkaniu także dużą ilość struktur i naturalnych materiałów – jak choćby drewniany parkiet czy blat kuchenny z zielonego granitu.
Sypialnia zachwyca buduarowym nastrojem. Szafę garderobianą ozdobił mural winylowy ze wzorem tropikalnej ryciny. Tuż przy niej stanęło łóżko wykonane na zamówienie przez NAP.
„Najmocniejszym punktem mieszkania od samego początku był wykusz w sypialni. Na suficie zastosowaliśmy tam mozaikę lustrzaną, która dubluje okna i ilość światła. Całość oprawiliśmy we wzorzyste, ciężko leżące na ziemi zasłony i w centralnym punkcie zawiesiliśmy lampę z kolorowego szkła” - wyjaśniają architekci. Dzięki temu zabiegowi, siedząc przy biurku można spoglądać na sufit, w którym odbija się życie miasta.
Aranżacja wnętrza łazienki została zbudowana na połączeniu gresu z motywem kamienia (obecny także w przedpokoju) z płytkami ułożonymi w jasną szachownicę. Jedną z nielicznych dekoracji jest tu niewielki obraz Katarzyny Frankowskiej. Trójskrzydłowe lustro w klimacie vintage to z kolei projekt architektów.