W mieszkaniu Kingi Litwińczuk. Blogerka postawiła na eklektyzm z nutą vintage
Kinga Litwińczuk od dziecka interesowała się modą. Od wielu lat dzieli się swoją pasją w mediach społecznościowych i na blogu „Style On”. W modzie ceni minimalizm, a do swoich stylizacji lubi przemycać elementy vintage. Podobne podejście widoczne jest we wnętrzu jej mieszkania, do którego zaglądamy. Blogerka opowiada nam o tym, jakie przedmioty mają dla niej szczególne znaczenie oraz jakie kryteria przyjęła przy wyborze dodatków do swojego domu.
Zajmujesz się modą. Czy zawodowo zawsze byłaś z nią związana?
Prowadzę social media od około 12 lat, jednak z wykształcenia jestem psychologiem klinicznym. Bardzo długo pracowałam z dziećmi z autyzmem, później poszłam na kolejne studia z public relations i pracowałam w obszarze PR-u i marketingu.
Mimo to moda była obecna w moim życiu od początku. Interesowałam się nią już jako mała dziewczynka, gdy rodzice stroili mnie i czesali w warkocze. Pamiętam nawet, jak miała się urodzić moja siostra i tato zabrał mnie na zakupy, żebym wybrała dla niej sukienki. Po latach, w różnych sytuacjach zdarzało mi się słyszeć, że powinnam prowadzić własnego bloga. Wiele osób mnie do tego zachęcało, np. kiedy w czasie studiów pracowałam w showroomie modowym i rozwijałam swoją pasję. W końcu się przekonałam, a po roku od założenia bloga poznałam Łukasza, który jeszcze bardziej zmotywował mnie do działania. Ta wspólna przygoda trwa do dziś. I chociaż minęło tyle lat, nadal lubię to, co robię. Moda jest przede wszystkim moją pracą, ale to również pasja. Jest tak chyba dlatego, że pozostałam wierna swoim zasadom. Nie idę na kompromisy i nie robię niczego na pokaz. Najważniejsze dla mnie jest bycie autentyczną.
Widać, że lubisz otaczać się pięknem. Jakie znaczenie mają dla ciebie przedmioty?
Wychodzę z założenia, że lepiej jest mieć mniej przedmiotów, ale niech to będą rzeczy na lata, do których będziemy przywiązani. Cenię autentyczność. Wybieram meble z duszą i własną historią. Mają dla mnie wartość sentymentalną. Jedna z szaf w mieszkaniu należała do mojej babci, druga pochodzi z pchlego targu. Jak wspomniałam, kocham sztukę i wspieram wybranych artystów. Otaczam się obrazami. Ważne są również dodatki, jak piękna ceramika. Mamy tutaj takie perełki. Detale są niesamowicie ważne. Uważam, że to właśnie one dodają mieszkaniu charakteru.
Wszystko musi się zgadzać. Począwszy od obrazów i lamp, skończywszy na gniazdkach. Znaczenie ma nie tylko deska do krojenia, ale także zlew czy bateria kuchenna.
Jakim kluczem kierowałaś się przy doborze dodatków?
Moje wybory były przemyślanie. Zależało mi na stworzeniu klimatu starej kamiennicy. Stąd np. elementy starego drewna, jak specjalnie wyszukany parkiet, który dzięki niedoskonałościom ma swój niepowtarzalny charakter. Z drewnem zestawiłam połyskliwe powierzchnie chromowane. Jak w przypadku ręcznie wykonanych drzwi, do których dobrałam nowoczesne, chromowane klamki. Chromowane dodatki pojawiają się w całym mieszkaniu. Dlatego też wybrałam baterię OMNIRES SWITCH w tym wykończeniu – ona idealnie wpisuje się w moje wnętrze – jest minimalistyczna i zarazem elegancka. Doskonale pasuje do reszty, stała się istotną częścią mojego mieszkania.
Wybór był dla mnie oczywisty, tym bardziej, że bateria oferuje opcję filtrowania wody, o której myśleliśmy, urządzając mieszkanie. Dzięki tej baterii możemy stać się bardziej ekologiczni, oszczędzamy pieniądze. Nie musimy już kupować wody butelkowanej – to same plusy.
Rozumiem, że przy urządzaniu wygląd jest dla Ciebie ważny. A jaką rolę odgrywa funkcjonalność?
Rzeczy, które mnie otaczają muszą być proste i intuicyjne w obsłudze. Oczywiście wygląd jest ważny. Byłabym nieszczera, twierdząc, że wygląd baterii, czy innych akcesoriów jest mi obojętny. Jednak funkcjonalność jest równie istotna. Nie lubię, gdy przestrzeń mnie ogranicza, nastręcza trudności, czy w jakiś sposób frustruje. Przedmioty są po to, by służyć człowiekowi, powinny pomagać nam sprawnie poruszać się w naszej przestrzeni. Wybierając przedmioty do mieszkania, nie szłam na skróty, nie uznawałam kompromisów. Wszystko podoba mi się w stu procentach, jest funkcjonalne i zgodne z moją wizją.
Co jest dla Ciebie w życiu najbardziej istotne? Co Cię określa?
Kocham modę i nie wyobrażam sobie życia bez niej. Jednak to tylko powierzchowność. Liczy się to, kim naprawdę jesteśmy, nasza osobowość. Styl możemy zmienić, ubrania wyrzucić, ale nie zmienimy tego, co mamy w głowie. Osiągnęłam w swoim życiu etap, w którym potrafię siebie akceptować i wydobywać to, co we mnie najlepsze. I wierzę, że to widać, choćby w tym wnętrzu.
Materiał powstał w ramach kampanii "OBJECTS THAT ENHANCE MY LIFE | OMNIRES SWITCH". To inspirujące historie ludzi, którzy są równie wyjątkowi jak miejsca, w których żyją, pracują i tworzą. Miejsca, które odzwierciedlają ich tożsamość i duszę. Każda z tych historii opowiada o człowieku i przedmiotach odgrywających ważną rolę w jego życiu. Opowiada o codziennych detalach, które tworzą magiczne chwile i wspomnienia. Te na pierwszy rzut oka zwyczajne rzeczy, wprowadzają subtelne, ale istotne zmiany. Pokazują, jak styl życia łączy funkcjonalność z pięknem, podkreśla znaczenie indywidualnych preferencji oraz wspomnień. To, czym się otaczamy ma wpływ na to, jak się czujemy.