Widok wart wysiłku. Odwiedzamy mieszkanie przy wrocławskim Ostrowie Tumskim
Wnętrze tego mieszkania to opowieść o decyzji, w której piękno lokalizacji przeważyło nad stanem technicznym lokalu. O parze młodych ludzi, którzy zauroczeni widokiem na Ostrów Tumski, romantyczne mosty i Odrę, postanowili zamieszkać w samym sercu Wrocławia, w przestrzeni wymagającej gruntownej metamorfozy.
Mieszkanie o powierzchni 75 metrów kwadratowych znajdowało się w opłakanym stanie, a remont okazał się niemałym przedsięwzięciem architektonicznym i logistycznym. Za jego realizację odpowiedzialna jest Karolina Kulczycka z KODA studio. Jednostronne doświetlenie, ograniczenia konstrukcyjne, w tym ściana nośna i komin wypadający w centralnej części mieszkania, brak dostępu do światła w części pomieszczeń oraz brak instalacji centralnego ogrzewania – to tylko niektóre z wyzwań, z którymi przyszło się zmierzyć.
Inwestorzy od początku mieli sprecyzowane oczekiwania: wnętrze miało być ponadczasowe, eleganckie, funkcjonalne, a zarazem pełne ciepła. Ważne dla nich były również nowoczesne rozwiązania technologiczne. W mieszkaniu znaleźć się miała instalacja wentylacji mechanicznej z rekuperacją i oczyszczaniem powietrza, system smart home, ogrzewanie podłogowe, klimatyzacja i zmiękczacz wody.
Założeniem projektowym było stworzenie harmonii pomiędzy historycznym charakterem kamienicy a współczesnym designem. Tradycyjne materiały, takie jak drewno, płytki ceramiczne stylizowane na dawne kafle, sztukateria, zestawione zostały z nowoczesnymi formami. Frezowane prostopadłościenne panele na ścianach akcentują wysokość pomieszczeń i doskonale współgrają z dużymi, klasycznymi oknami. Wysmakowana kolorystyka – głęboki granat, bordo, zielenie i beże – nadaje wnętrzu wyrazistości i energii, a jednocześnie pozostaje spójna i zrównoważona.
Mieszkanie robi wrażenie już od progu. Korytarz wejściowy z charakterystycznym granatowym łukiem prowadzi wzrok dalej, w głąb apartamentu. Zabudowa meblowa z motywem powtórzonych łuków mieści nie tylko szafę i siedzisko, ale też sprytnie chowa sterownię systemu smart-home, licznik elektryczny i jednostkę pompy ciepła. Detale dopełniają całość i wprowadzają szlachetną estetykę. To m.in. złote uchwyty, ryflowane szkło, czy eleganckie sztukaterie.
Część dzienna z kuchnią została zaprojektowana wokół wolnostojącego komina, który zamiast problemu, stał się atutem. Pokryty bordowymi płytkami o nieregularnej powierzchni, stanowi centralny punkt wnętrza. Do niego „przytula się” zabudowa kuchenna, również w bordowym odcieniu. Pozostałe meble utrzymano w kolorach ziemi, odcieniach bieli, beżu, zieleni i brązu, które równoważą intensywność koloru komina.
W salonie uwagę przyciąga zaprojektowana specjalnie do tego wnętrza sofa i pufy – modułowy system, który łączy komfort, elastyczność i funkcję spania. Ustawione przy dużym oknie z widokiem na miasto, zapraszają na poranną kawę z Wrocławiem w tle.
Gabinet za granatowymi drzwiami to kontynuacja stonowanej, sprzyjającej skupieniu kolorystyki. Sypialnia natomiast stanowi oazę. Wygłuszona od strony sąsiada, utrzymana w ciepłej bieli i ciemnej zieleni, z subtelnym oświetleniem i tekstyliami wprowadza atmosferę spokoju i wyciszenia. Minimalizm formy sprzyja relaksowi, a zabudowana garderoba typu walk-in – ukryta za grafitowym szkłem – zapewnia funkcjonalność na co dzień.
W łazience królują turkusy, morskie zielenie i naturalne drewno. Ryflowane szkło, złote akcenty i nastrojowe światło tworzą przestrzeń, która zmienia nastrój w zależności od pory dnia – od energetycznego poranka po wyciszające wieczorne rytuały. Druga łazienka wykończona została w jasnych barwach, z poziomym podziałem kolorystycznym, który optycznie powiększa niewielkie wnętrze.