Z miłości do mid-century modern. Rodzinny dom w Melbourne
Wszystko zaczęło się od stylu mid-century modern. To jedna z największych estetycznych inspiracji właścicieli tego domu. Wymarzyło im się miejsce, które oddawałoby ducha Palm Springs lat 50. XX wieku. Ten kalifornijski klimat znalazł ucieleśnienie w domu zaprojektowanym przez pracownię Enth Degree Architects i wnętrzu autorstwa Studio Doherty.
„Naszym wyzwaniem było stworzenie dynamicznego, przyjaznego, wyjątkowego i zwariowanego domu, który będzie nawiązywał do epoki mid-century modern, a nie imitował projekty z połowy ubiegłego stulecia” - wspominają autorki projektu wnętrza - projektantki Mardi Doherty i Phoebe Lipscombe z pracowni Studio Doherty.
Właściciele domu są bardzo rodzinni, lubią razem spędzać czas, dlatego bardzo ważne były dla nich przestrzenie wspólne – projektantki zaprojektowały więc przestronną kuchnię na otwartym planie, salon z jadalnią z widokiem na taras i basen oraz 13-metrowy kącik do rozmów i pracy.
Od początku było jasne, że na pierwszym planie mają być użyte w projekcie materiały. „Nic dziwnego, że nasi klienci (właściciele firmy Fibonacci zajmującej się produkcją płytek lastryko) chętnie zgodzili się na zastosowanie we wnętrzach motywu terazzo, ale pod warunkiem, że nie będzie on głównym bohaterem. Dali nam zielone światło by użyć lastryko w sposób niekonwencjonalny i szalony” - wyjaśniają autorki projektu.
Jednym z głównych bohaterów wnętrza są kręcone, stalowe schody w wyrazistym odcieniu kobaltowego błękitu, które łączą wszystkie kondygnacje domu. Takich kolorystycznych wstawek jest w tym wnętrzu więcej – ich głównym zadaniem jest urozmaicenie neutralnej bazy.
Na podłodze – jakże by inaczej – znalazło się szare lastriko, sufit wykończono cienkimi, drewnianymi deskami. Drewno jako materiał wykończeniowy pojawia się też na niektórych ścianach.
Otwarta kuchnia, jadalnia i salon są połączone pokrytym drewnem, skośnym sufitem. Sufit celowo się obniża, by odzwierciedlić ludzką skalę budynku, zabieg charakterystyczny dla architektury modernistycznej. W najniższym punkcie sufitu drewno zostało zrównoważone płytkami DTILE, które składają się z prostych kafelków 15x15 cm oraz zakrzywionych płytek, które dały projektantkom swobodę komponowania skomplikowanych form rzeźbiarskich, jak na przykład wyspa kuchenna.
Płytkami DTILE wyłożono na całej długości wspólną ścianę w kuchni, jadalni i salonie. Ta spójna, błyszcząca powierzchnia doskonale odbija popołudniowe światło, wpadające do wnętrza.
W części jadalnianej znalazło się miejsce na krzesła „Diiva” marki Grazia & Co, oraz stół vintage „Super Eliiptical” zaprojektowany przez Arne Jacobsena (prod. Fritz Hansen).
Salon to jasna i przestronna przestrzeń, której nieregularny kształt łagodzi asymetryczna sofa „On The Rocks” marki Edra. Znajdziemy tu również kultowy regał USM w żółtym odcieniu, fotel „Bauhaus Armchair” marki Baxter i vintage konsolę „Geometric” projektu Nielsa Bendtsena.
W dodatkowym pokoju dziennym kolejny klasyk dizajnu – fotel projektu Ray i Charlesa Eamsów w towarzystwie wertykalnego lustra zaprojektowanego przez Studio Doherty.
Główna sypialnia i łazienka zostały zaprojektowane tak, aby przypominały butikowy hotel. „Nasi klienci uwielbiają podróżować i chcieli, aby te przestrzenie służyły jako miejsce relaksu” - mówią projektantki ze Studio Doherty.
W łazience projektantki postawiły na absolutny total look – ściany, podłogę i zabudowę pokryto drobną, zieloną mozaiką.
Dolny poziom domu jest najbardziej szalony. Znajduje się tu domowa biblioteka, miejsce do pracy i kącik do rozmów. Uwagę zwraca zaprojektowany przez architektów system półek i regałów. Wykonano go ze stali, drewna i lustrzanego laminatu. I tu nie zabrakło ciekawego dizajnu – jest francuski stolik kawowy z chromowanych rur z czasów mid-century modern (prod. Castorina & Co) czy kolorowe fotele „Elettra” marki Poliform.
Naprzeciwko gabinetu znajduje się 13-metrowy długi kącik do rozmów, z którego przez mały świetlik można podglądać basen. Pomarańczowa sofa „Tufty-Time” to projekt marki B&B Italia.
Z tego poziomu domu można się dostać nie tylko do basenu, ma on też bezpośrednie połączenie z ogrodem.