Z wizytą u projektantki wnętrz Marianny Tomlenovich. Zdjęcia jej domu to wizualna uczta
W domu projektantki wnętrz Marianny Tomlenovich, założycielki pracowni Tomlenovich Design, najważniejszej funkcji nie pełnią ani kolory, ani faktury. Pierwsze skrzypce grają w nim bez wątpienia formy. W kompozycji składającej się głównie z miękkich linii, kul, prostopadłościanów, łuków, regularnych i nieregularnych kształtów nie ma miejsca na przypadek. Projektantka przewidziała tu jedynie przestrzeń dla czystej, niczym niezmąconej harmonii.
Dom znajduje się w Coquitlam w Kolumbii Brytyjskiej, w Kanadzie, zaledwie 30 minut od centrum Vancouver. Za jego projekt architektoniczny odpowiada pracownia Su Casa Design. W budynku mieszkają projektantka wnętrz Marianna Tomlenovich, jej mąż Anthony, który jest agentem nieruchomości, oraz ich nastoletnie córki.
Praca nad aranżacją nie była pozbawiona wyzwań. „Projektowanie tego wnętrza naprawdę wymagało ode mnie głębokiego zrozumienia estetyki, którą kocham. Znacznie łatwiej jest podejmować decyzje, gdy nie jest to twój własny dom” – zaznacza Marianna.
„Miały tu dominować czyste linie, otwarte przestrzenie. Zależało nam jednak, by uniknąć wrażenia chłodu” – opisuje założenia projektu architektka. Ostatecznie w jej domu królują odcienie beżu, które razem tworzą monochromatyczne wnętrze, kojąco wpływające na zmysły. Niewielką ilość roślinności we wnętrzu rekompensują sięgające sufitu okna z widokiem na ogród. Miękkie linie, które można dostrzec na łukowych przejściach, wnękach, kominku czy drewnianej wyspie kuchennej, dodały aranżacji przytulności.
Zaokrąglone krawędzie mają także wszystkie ściany, które pokryto mikrobetonem o chropowatej teksturze. Te powierzchnie doskonale współgrają z szerokimi deskami dębowymi na podłodze. Oprócz tego w projekcie użyto różnego rodzaju kamieni – na przykład blaty w kuchni wykonano z marmuru Calacatta Viola Oro i bardzo trwałego kwarcytu Cristallo.
W holu uwagę zwraca zjawiskowy żyrandol, zaprojektowany przez artystę oświetleniowego z Vancouver, Randy'ego Ziebera. Zaprojektował on również alabastrowe, ręcznie rzeźbione kinkiety, które stanowią ozdobę korytarza i klatki schodowej. Ponadto w pomieszczeniu znalazło się miejsce dla dużego lustra o rzeźbiarskiej formie, zaprojektowanego przez pracownię FFABB, oraz okrągłego stołu z wapienia.
Z kolei gwiazdą strefy dziennej jest wykończony mikrobetonem kominek, dzielący salon od jadalni. Jego konstrukcja została wykończona szkłem, dzięki czemu nie ogranicza widoczności między pomieszczeniami. W salonie wzrok przyciągają rzeźbione listwy ścienne, nadające wnętrzu głębi. W jadalni zaś uwaga skupia się na masywnym stole i niestandardowych krzesłach z drewna dębowego, z oparciami pokrytymi materiałem imitującym futro.
Sypialnię połączono z garderobą, w której minimalistyczna zabudowa koresponduje z wygodnym siedziskiem o organicznym kształcie, projektu pracowni FFABB. Sofę o zbliżonym kształcie, tej samej firmy, umiejscowiono w gabinecie, gdzie świetnie współgra z elegancką sztukaterią. Z garderoby marmurowa podłoga prowadzi do przestronnej łazienki, w której uwzględniono dwie umywalki, wannę i długi prysznic.