Dom w Konstancinie-Jeziornie ukryty pośród drzew. Mieszkają w nim podróżnicy
Właścicielom tej nieruchomości w Konstancinie-Jeziornie, których największą pasją są podróże, marzył się dom będący schronieniem – azylem do przechowywania pamiątek i wspomnień, do którego będzie chciało im się wracać. Zadanie zaprojektowania takiego miejsca powierzyli architektowi Wojciechowi Koteckiemu, współwłaścicielowi pracowni BBGK Architekci, oraz architektce Katarzynie Mach.
Dom, który dziś wspólnie odwiedzamy, jest parterowy, rozplanowany na jednym poziomie. Ukryto go pośród sosnowego lasu, pod dużym dachem. Swoją formą budynek wyróżnia się na tle współczesnej architektury Konstancina-Jeziorny – willowej miejscowości, z jej dominującą stylistyką pałacowo-dworkową.
Właścicielom bardzo zależało, żeby projekt harmonijnie współgrał z otaczającą go przyrodą. Mając to na uwadze, architekci zaprojektowali przeszkloną bryłę, która zaciera granicę pomiędzy wnętrzem a zewnętrzem. W jej centrum zaplanowali atrium z wewnętrznym ogrodem i szklanym dachem, który po otwarciu umożliwia przebywanie w domu, a jednocześnie pod gołym niebem. Od strony wschodu i zachodu w bryłę budynku wcinają się dodatkowo dwa półpatia, które wprowadzają roślinność do środka.
Na prośbę klientów powstało również panoramiczne, rozsuwane okno o długości 22 m z widokiem na las, które scala dom z ogrodem. Ruchome ściany i otwierany dach pozwalają nie tylko na płynne przenikanie przestrzeni i światła, ale też stanowią naturalną wentylację działającą na takiej samej zasadzie jak w tipi. Wraz z cyrkulującym powietrzem do środka domu wdziera się wiatr niosący dźwięki i zapachy lasu.
Zgodnie z założeniem projektu bryła, wnętrza i ogród miały tworzyć jedną, spójną całość. Tu nieoceniona okazała się współpraca między architektami a architektką krajobrazu Martą Tomasiak z Pracowni Architektury Krajobrazu oraz architektami wnętrz – Moniką i Adamem Bronikowskimi wraz z zespołem Hola Design. Równoprawnymi współautorami są sami właściciele domu, którzy od początku aktywnie uczestniczyli w kształtowaniu koncepcji. Dzięki temu mógł powstać projekt, który nie tylko odpowiada na potrzeby domowników, ale przede wszystkim wyraża ich osobowość.
W przestronnych, jasnych wnętrzach panują naturalne, ciepłe materiały, drewno, kamień, ceramika, zieleń i terakota, w atriach – egzotyczna roślinność, która w połączeniu z resztą przywołuje na myśl estetykę tropikalnego modernizmu. Ta skryta w ciszy podwarszawskiego lasu oaza przenosi nas w klimat południa. Szczególną inspiracją była tutaj bliska sercu właścicieli Hiszpania.
Przyszli domownicy brali również czynny udział w doborze materiałów i mebli. Przykładem jest wypatrzony przez nich podczas jednej z podróży kwarcyt Vals. To kamień wydobywany tylko w jednym miejscu na świecie, w dolinie Vals w Szwajcarii. W salonie specjalne miejsce zajmuje należący do pani domu fortepian. Na ducha przestrzeni wpływają także liczne przedmioty z prywatnej kolekcji podróżników – obrazy, rzeźby, figurki, które opowiadają historie dalekich podróży.