Gdzie smacznie zjeść w Krakowie? 7 sprawdzonych adresów
W tym zestawieniu naszych ulubionych lokali gastronomicznych w Krakowie każdy znajdzie coś dla siebie. Uwzględniliśmy nie tylko polskie przysmaki – zarówno nowoczesne, jak i inspirowane tradycją – ale też kuchnię skandynawską, azjatycką oraz śródziemnomorską.
Autor: Redakcja
1. Kropka
ul. Rynek Podgórski 4/2, Kraków
Zdjęcia: Imola Studios
Na urokliwym i malowniczym krakowskim Podgórzu znajduje się restauracja Kropka. Z jej menu – niezależnie od sezonu – można bez wątpienia wyczytać wielką pasję i kreatywność, nowoczesne podejście i dbałość o detale. Kropka zachęca daniami i przekąskami z karty do doświadczania różnorodności i dzielenia się daniami z biesiadnikami.
Warto tu więc przyjść ze znajomym lub kilkoma przyjaciółmi i zamówić więcej talerzyków, żeby spróbować różnych ciekawych smaków serwowanych w Kropce. Bo oryginalne autorskie menu zmienia się sezonowo, ale zawsze bazuje na najlepszych lokalnych składnikach.
Czosnek niedźwiedzi, ale i czarny, kurki, polska wołowina, kawior z jesiotra ze słynnej wśród smakoszy polskiej hodowli to tylko kilka składników, które zdradzamy na zachętę. Dodamy, że znakomite są też dodatki z całego świata, które „kropkowym” daniom nadają międzynarodowy i współczesny rys.
Te niezwykłe smaki sprawiają, że Kropka ma spore grono stałych miłośników. Z kolei świetne (naszym zdaniem słuszne) opinie w internecie wychwalające niebanalne menu sprawiają, że do Kropki zaglądają też szukający rozkoszy podniebienia turyści.
Aż 90% karty win stanowią tu wina naturalne, a pyszne koktajle tworzą przyjaciele z The Trust Bar. Dodamy także, że Kropka ma przyjemny, bezpretensjonalny wystrój, który nie onieśmiela, a zachęca do swobodnego dzielenia się talerzykami.
2. Wschód Bar
ul. Zduńska 18, Kraków
Zdjęcia: Magda Kowalik
W kamienicy na krakowskim Kazimierzu, w miejscu nieco ukrytym przed światem, pachnie sosem sojowym, ryżem i sezamem. Wnętrze Wschód Baru nawiązuje do ulic Hongkongu zachwycającego smakami, zapachami, kolorami, różnorodnością kulturową i kulinarną.
A co znajdziemy w karcie? Chiński makaron Dan Dan w sosie sezamowym oraz prosto z ulic Hongkongu – żeberka gotowane w chińskim winie, ręcznie lepione wontony po kantońsku, wegańskie bakłażany z prowincji Syczuan, japońskie kfc czy chrupiące bagietki banh mi z Sajgonu. To wycinek propozycji z menu Wschód Baru.
Ciekawą pozycją jest także zupa bez nazwy, czyli, jak przeczytamy na stronie internetowej tego miejsca, „Aromatyczny i esencjonalny azjatycki, autorski wywar drobiowo-imbirowy. Serwowany z wyrabianym przez nas makaronem, wołowiną z woka, świeżymi azjatyckimi ziołami i czerwoną cebulą”.
Latem we Wschód Barze odbywają się wieczory ostrygowe przy muzyce na żywo i tematyczne eventy kulinarne.
3. Kaffe Bageri Stockholm
ul. Łobzowskiej 17, ul. Podbrzezie 2, Kraków
Zdjęcia: Joanna Zawiślan
Pomysł na stworzenie Kaffe Bageri Stockholm zaświtał w głowach założycieli, kiedy po półrocznym pobycie w Szwecji wrócili do Polski. Zatęsknili za słodką przerwą w ciągu dnia, ale taką w szwedzkim stylu. Postanowili, że nie chcą jedynie wspominać i tęsknić, ale stworzą miejsce dla ludzi, które będzie im Szwecję przypominać.
Mały kawałek Szwecji najpierw powstał na krakowskim Kazimierzu. Czerwona fasada z białymi drzwiami i takimi samymi obramowaniami okien zapraszała do wnętrza – urządzonego w stylu (a jakżeby inaczej) skandynawskim o jasnych, przyjemnych przestrzeniach z elementami z drewna i wzorzystymi posadzkami.
Miejsce od pierwszych dni istnienia jak magnes przyciąga zapachem kawy, cynamonu i kardamonu. Lokal słynie ze znakomitych bułeczek – słynnych już bullar, które najlepiej smakują właśnie z kawą. Ale w Kaffe Bageri Stockholm można wypić też świetną herbatę, matchę, mleko czy gorącą czekoladę.
4. MAZI
ul. Rynek Podgórski 9, Kraków
Zdjęcia: Patrycja Chlipała, Michał Ziębowicz
Kuchnia śródziemnomorska to pochwała celebrowania, biesiadowania i czerpania radości z bycia razem. I właśnie słowo „razem”, czyli z języka greckiego „mazi”, jest nazwą miejsca, które świetnie sprawdzi się do wspólnego spędzenia czasu uświetnionego doskonałymi doznaniami kulinarnymi.
MAZI łączy śródziemnomorską swobodę i smaki kojarzone z wakacjami. Twórcy restauracji cenią minimalizm. Stonowany projekt wnętrza lokalu, bezkompromisowa dbałość o jakość produktów (dwa składniki, ale za to jakie!) czy wysmakowany projekt talerzy (stworzonych przez Martę Jabłońską ze studia Pył) odzwierciedlają wierność wyrafinowanej prostocie i zasadzie less is more.
A co znajdziemy na talerzykach? Ulubieńcem gości jest krem z nerkowca, bakłażan z kolendrą i karmelizowany słonecznik z harissą. Równie chętnie wybierane są burrata, daktyle w chili z migdałami, dressing ziołowy z miso, sfoglie di pane czy brukselka, ubijany ser Gruyère, palone masło i czosnek. Grzechem byłoby pominięcie skosztowania robionej na miejscu doskonałej pity lub focaccii.
Krem chałwowy, galaretka z czerwonego wina, trufla i sezamek to z kolei pozycje menu w kategorii „Słodkie”. Jest ona jednym z wielu powodów, aby (najlepiej razem) wrócić do MAZI.
5. Fiorentina Dom Polski
ul. Grodzka 63, Kraków
Zdjęcia: Batat Studio
Fiorentina zrodziła się z miłości do kuchni toskańskiej i nazwę zawdzięcza stolicy regionu, Florencji. Lokal mieści się w jednej z kamienic nieopodal krakowskiego Rynku Głównego. Zachwycające wnętrze – z ceglanym sufitem, podłogą z terakoty i błękitnymi kafelkami na ścianach – tworzy niepowtarzalną atmosferę.
Choć historia Fiorentiny zaczęła się od kuchni włoskiej, dziś lokal serwuje głównie ciekawe interpretacje polskich dań. Menu to dzieło szefa kuchni Roberta Koczwary. Dania bazują na sezonowych i lokalnych produktach. Jedną z popisowych pozycji w karcie jest bistecca alla fiorentina, czyli sezonowana przez minimum 30 dni wołowina z grilla opalanego drewnem. Stek po florencku serwowany w Fiorentinie to danie szczególne, przede wszystkim ze względu na specjalny sposób cięcia mięsa i jego wyjątkową jakość. Podawany jest z kompozycją sałat, musem kukurydzianym i solą Maldon.
Specjalnością Fiorentiny są także sola Dover przygotowywana w piecu opalanym drewnem czy kawior Vistula z jesiotra syberyjskiego, serwowany z blinami, śmietaną, szalotką i ogórkiem. A dla tych, którzy nie mogą się zdecydować, przygotowano menu degustacyjne z opcją pięciu lub siedmiu dań.
Wyrafinowana kuchnia zapewniła Fiorentinie wiele prestiżowych wyróżnień. W 2023 roku jurorzy World Culinary Awards uznali ją za najlepszą restaurację w Polsce. Lokal znajduje się także w przewodniku Michelin, wcześniej umieszczono go również w słynnym zestawieniu Gault&Millau.
6. Euskadi
ul. Kazimierza Brodzińskiego 4/U1, Kraków
Zdjęcia: Krystian Daszkowski
Żeby tu trafić, musicie opuścić zatłoczone centrum Krakowa. Pieszą kładką Ojca Bernatka przeprawcie się na drugą stronę Wisły. A tam, w samym sercu Podgórza, magicznie przeniesiecie się do Kraju Basków. Kuchnia tego północnego regionu Hiszpanii stała się bowiem głównym bohaterem kameralnej restauracji Euskadi.
Szefem kuchni i właścicielem lokalu jest Damian Surowiec. Przez lata zdobywał doświadczenie w restauracjach w Londynie (w tym w baskijskich Lurrze i Donostii). Odbył również staż m.in. w nagrodzonej gwiazdką Michelin restauracji Elkano w Getarii na północy Hiszpanii. Po powrocie do Krakowa postanowił przenieść te smaki na polski grunt.
Euskadi w języku baskijskim nie oznacza nic innego jak Kraj Basków. Prosto i na temat. Taka też jest kuchnia serwowana w tym lokalu (jedyna taka restauracja w Polsce!). Menu jest krótkie. Znajdziecie w nim oczywiście autentyczne pintxos, czyli baskijski odpowiednik tapas. Spróbujcie buñuelos de bacalao, czyli krokietów z dorsza solonego 12 miesięcy, albo papryczek piquillo faszerowanych kozim serem z miodem i migdałami.
Są także klasyczne w kuchni hiszpańskiej jajeczne tortille czy dojrzewające szynki. A że kuchnia baskijska nie może się też obejść bez ryb i owoców morza, w Euskadii serwowane są ośmiornica, kalmar, krab i dzikie krewetki. Hiszpańskie smaki to również mięso. Ten krakowski lokal słynie z policzków i polędwicy świni iberyjskiej, karmionej ziołami i żołędziami.
7. Kapłony i Szczeżuje
ul. Izaaka 7, Kraków
Zdjęcia: Aleksander Baron
Już sama nazwa restauracji brzmi bardzo intrygująco. „Cenimy dawną polską kuchnię. W wariancie bogatym królowały w niej tuczone koguty – kapłony. Biedni robili dobre jedzenie nawet z polskich małży – szczeżui. Kapłony i Szczeżuje oznaczają renesans polskiej kuchni, który jest twórczym odrodzeniem, nie powtórką. Spotkasz się z tym, co kochamy i czym dzielimy się: atmosferą miejsca, smakiem tradycji i tym, co tak kochamy – wspólnym jedzeniem” – mówią Aga Kraszewska i Aleksander Baron, założyciele restauracji.
Czego warto spróbować z karty dań? Z pewnością na uwagę zasługują forszmak odeski (siekane śledzie, jabłka, jajko na twardo, orzechy włoskie, cebula, żywy ocet na toście z chałki), żur gryczany grzybowy (zabielany, gotowany na fermentowanej palonej kaszy gryczanej z grzybami, z jajem i majerankiem, okraszony ziemniakami), a także flaki po warszawsku (z pulpetami cielęcymi ze szpikiem cielęcym, węgierską wędzoną papryką i parmezanem, śmietaną z imbirem – dla chętnych). O tym ostatnim daniu Aleksander Baron mówi, że jest jego warszawską chorągwią wbitą w krakowską ziemię.
Warto odwiedzić to miejsce, spróbować kuchni polskiej i wsłuchać się w jej historię – nawet taką z przymrużeniem oka, ale za to bardzo smaczną.