Podróż do kolorowej baśni. Niecałe 5 godzin lotu do Marrakeszu, miasta ukochanego przez artystów
Marrakesz od dziesięcioleci przyciąga artystów, projektantów i filmowców, którzy zachwycają się jego barwami, architekturą oraz atmosferą luksusu. To tutaj odpoczywali członkowie The Rolling Stones, tu inspiracji szukał Yves Saint Laurent, a Winston Churchill nazywał tutejszy hotel La Mamounia jednym z najwspanialszych miejsc, jakie kiedykolwiek widział. To miasto barw, inspiracji i luksusu – a teraz do tej baśni można dotrzeć w zaledwie pięć godzin, bo właśnie tyle trwa bezpośredni lot PLL LOT z Warszawy do Marrakeszu.
Autor: MG
Zdjęcia: Materiały prasowe PLL LOT
Jak namalować Marrakesz? Najlepiej zacząć od szerokich pociągnięć pędzla w odcieniach błękitu, by oddać bezkresne niebo. Następnie warto sięgnąć po żywą zieleń, którą najlepiej zaznaczyć miejsca tętniące bogactwem flory. Pozostałą część obrazu dopowie ochra – barwa czerwonej, wypalonej słońcem gliny, pokrywającej fasady starych marokańskich budynków. Te wszystkie barwy oddają wielowątkowość Marakeszu – to miejsce niemal sensualne, bajecznie różnorodne i nieustannie zaskakujące. Łączy tradycję z nowoczesnością, powagę historii z beztroską życia codziennego, nic więc dziwnego, że tak wielu twórców uważa je za przestrzeń magiczną.
Pierwszym przystankiem dla miłośników piękna i luksusu powinien być hotel La Mamounia, od dziesięcioleci uważany za jedną z najbardziej prestiżowych destynacji na świecie. Winston Churchill w listach do żony zachwycał się tym miejscem, a w 1968 roku wakacje spędzili tu The Rolling Stones.
Paul McCartney skomponował w hotelu piosenkę „Mamunia”, a Alfred Hitchcock i Josef von Sternberg kręcili tu swoje filmy, takie jak „The Man Who Knew Too Much”. Do dziś na hotelowym basenie można natknąć się hollywoodzkie gwiazdy.
Historia La Mamounii sięga XVIII wieku, kiedy to sułtan Alaouite Mohammed Ben Abdallah podarował swojemu synowi Mamounowi w prezencie ślubnym 13-hektarowy sad. Rosły tam tysiące krzewów róż, drzewa pomarańczowe i oliwne, a więc było to idealne miejsce na przyjęcia, które szybko zyskały legendarny status.
Dziś hotel La Mamounia łączy elegancję z atmosferą marokańskiej baśni. W przestronnym spa, zajmującym ponad 2500 m², wszystkie zabiegi odbywają się jedynie w świetle świec, bez użycia elektryczności, co buduje wokół gości poczucie intymności i luksusu.
Marrakesz nauczył mnie kolorów. Przed nim wszystko było czarne – mówił Yves Saint Laurent. Francuski projektant mody po raz pierwszy przyleciał do Marrakeszu w 1966 roku. Urzeczony energią i niepowtarzalną scenerią wracał tu wielokrotnie. W 1980 roku razem ze swoim partnerem Pierre’em Bergé nabył willę (później nazwaną Villą Oasis) wraz z ogrodem. Dawniej należała ona do francuskiego malarza Jacques’a Majorelle, który w 1931 roku zlecił architektowi Paulowi Sinoir wzniesienie budowli w stylu mauretańskim.
Majorelle, zachwycony intensywnością marokańskich barw, pokrył fasadę swojej willi, okiennice, schody i donice charakterystycznym odcieniem kobaltu, który później zyskał nazwę „błękit Majorelle”. Artysta sprowadził do założonego przez siebie ogrodu rośliny z całego świata, tworząc dzieło, które przerosło sławą jego malarskie prace. Po jego śmierci miejsce popadło w zapomnienie – aż do czasu, gdy odnowili je Saint Laurent i Bergé.
Pod ich opieką Ogród Majorelle rozkwitł na nowo. Sprowadzono tu ponad 400 odmian palm z Południowego Pacyfiku, Azji, Indii, regionu Morza Śródziemnego i Wysp Kanaryjskich, 180 gatunków kaktusów, egzotyczne kwiaty, ptaki oraz ozdobne karpie. To właśnie tu spacerowali projektantka Loulou de la Falaise, aktorka Catherine Deneuve, Andy Warhol czy członkowie The Rolling Stones.
Dziś Ogród Majorelle jest otwarty dla odwiedzających przez cały rok, a obok niego stoi muzeum zaprojektowane przez pracownię Studio KO. Budynek wyróżnia się fasadą z drobnych cegieł układających się niczym splot tkaniny oraz wnętrzami, których elegancja nawiązuje do haute couture Saint Laurenta.
Dzięki PLL LOT do Marrakeszu dostaniemy się bezpośrednio z Warszawy w środy i soboty. Lot trwa około 4 godzin i 45 minut, a trasa obsługiwana jest przez samoloty Boeing 737 MAX 8 oraz Boeing 737-800. To idealny pretekst, by odwiedzić jedno z najbardziej inspirujących i wielowymiarowych miast świata i – podobnie jak Yves Saint Laurent – na nowo nauczyć się kolorów.