Kantor. Terapia Widzeń w Cricotece
30 września 1956 roku w krakowskim Teatrze im. Juliusza Słowackiego odbyła się premiera Hamleta w inscenizacji Tadeusza Kantora. Projekt scenograficzny uznano wówczas za brzydki i niefunkcjonalny. Ten sprzeciw wobec konwencji okazał się jednak zapowiedzią radykalnej drogi artysty, która prowadziła przez Cricot 2, happeningi i malarstwo aż po słynne spektakle Teatru Śmierci. Kantor od początku pragnął wytrącać widza z przyzwyczajeń, wprowadzać go w przestrzenie nieoczywiste, pełne napięcia i sprzeczności.
Ta potrzeba zakłócania widzenia powraca także w wystawie zaprezentowanej w krakowskiej Cricotece – Kantor. Terapia widzeń. Nie jest to kolejna próba linearnego opowiedzenia biografii artysty, lecz – jak podkreślają kuratorzy – rodzaj instrumentu optycznego, który pozwala dostrzec to, co zwykle umyka spojrzeniu.
Nasze widzenie – świata i siebie samych – nieustająco wystawione jest na zagrożenia. Traci ostrość pod wpływem atakujących zewsząd wzrokowych bodźców, błądzi w gęstwinie produkowanych przez media półprawdziwych i fałszywych obrazów, słabnie pod naporem wizualnej perswazji politycznego marketingu, mierzy z wyobrażeniami podsuwanymi przez poranioną pamięć i niezaleczone traumy – czytamy we wprowadzeniu do wystawy.
Ekspozycja składa się z sześciu konstelacji: Ja to ktoś inny, Ta niesamowita codzienność, Ludzkie rzeczy, W cieniu katastrofy, Jedyną rewolucyjną siłą jest sztuka oraz (Nie)pamięć. Każda z nich łączy dzieła Kantora – malarstwo, rysunki, obiekty sceniczne, dokumentacje spektakli – z interwencjami współczesnych artystek i artystów, takich jak Aneta Grzeszykowska, Marysia Lewandowska, Nikita Kadan, Goshka Macuga, Christoph Schlingensief, Gisèle Vienne czy zespół Listu (2020).
Współczesne prace działają jak katalizatory – wydobywają z twórczości Kantora nowe sensy i każą mierzyć się z pytaniami, które dotykają nas tu i teraz. Ich wybór jest rezultatem procesualno-warsztatowej pracy, którą – pod przewodnictwem Jarosława Suchana – wykonał zespół kuratorów i kuratorek reprezentujących różne pokolenia i odmienne podejścia do spuścizny Tadeusza Kantora.
Terapia widzeń mocno osadzona jest również w jubileuszowym roku Cricoteki: przypadają bowiem 110. rocznica urodzin Kantora, 70-lecie powstania Cricot 2, 50-lecie premiery Umarłej klasy oraz 35. rocznica śmierci artysty. W tym kontekście wystawa działa jak pomost – nie tylko przypomina o przeszłości, ale także kieruje spojrzenie ku teraźniejszości, w której wojna, dehumanizacja, kryzys pamięci czy pytania o rolę sztuki są równie palące jak w czasach, gdy Kantor tworzył swoje spektakle.
W Cricotece patrzymy więc na Kantora nie jak na pomnik, lecz jak na wciąż aktywnego partnera rozmowy. Jego brzydkie i niefunkcjonalne pomysły sprzed lat okazują się dziś niezwykle aktualne – być może właśnie dlatego, że nigdy nie próbowały przypodobać się widzowi, lecz konsekwentnie go niepokoiły.