„Żyć w marzeniu kogoś innego” – niezwykłe dzianiny Uli Żelaznowskiej
Jak to jest żyć w marzeniu kogoś innego, jaką formę wizualną może przybrać cudza fantazja – te kwestie były dla artystki Uli Żelaznowskiej punktem wyjścia do stworzenia kolekcji „Living in someone else’s dream”, którą zrealizowała w ramach projektu dyplomowego na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.
Życie w marzeniu kogoś innego artystka analizowała dwojako. Z jednej strony jako funkcjonowanie w cudzych wyobrażeniach na swój temat. Z drugiej zaś jako goszczenie w marzeniach innego. Istotny był dla niej temat ubrania jako przebrania – kiedy odzież, akcesoria stają się narzędziem ekspresji i wolności, a kiedy opresji, ukrywania siebie, swojego ciała.
„Interesowała mnie idea przerysowanego, wynaturzonego piękna, które kopiowane bez kontroli staje się chorobliwe i niepokojące. Jedną z moich najważniejszych inspiracji były włosy – najpierw peruki, jako fantazyjne akcesorium, a także forma wcielania się w kogoś innego, potem włosy w ogóle – ich niejednoznaczna natura, to, że z jednej strony są przedmiotem obsesyjnego pożądania, a z drugiej wstrętu i odrzucenia” – opowiada Ula Żelaznowska.
Inspirowały ją prace Tomihiro Kono, Meret Oppenheim, Helen Pynor, a w szczególności „Maria Magdalena” Donatella i „Ofelia” Johna Everetta Millais’a. Od włosa wzięła się kluczowa technika, którą rozwijała w kolekcji, czyli ręczne dziewiarstwo.
Indywidualnie opracowane dzianiny stanowią zasadniczą częścią projektu, w kolekcji pojawiają się w formie kilkunastu wzorów i kombinacji. „Dziewiarstwo ręczne wymaga cierpliwości i troski. Nieustanny kontakt z włóknem, jego dotyk i bliskość, wpływają na stopniowe budowanie więzi z powstającym obiektem. Dziewiarstwo ręczne wynika z gestu, przedmiot wykonany w tej technice jest jego sumą. Ruch wykonywany podczas pracy narzędziem jest osobniczy, trudny do replikacji. Dziewiarstwo ręczne w pewnym sensie jest zapisem chwili, w której powstaje” – dodaje artystka.
Drugą ważną inspiracją Uli Żelaznowskiej były współczesne suknie ślubne jako obiekty, które stanowią formę wizualizacji wyobrażenia na temat przedmiotu idealnego. Towarzyszą kobietom w ważnym dla nich momencie transgresji. Suknie interesowały ją również w kontekście relacji, jakie człowiek buduje z ubraniem. Artystka badała czynniki, które sprawiają, że rzeczy stają się dla nas cenne – zarówno z perspektywy użytkownika, jak i twórcy. Ważnym aspektem był dla niej również stosunek ciało-ubranie. Wątki ślubne w kolekcji pojawiają się pod postacią koloru, detali, akcesoriów i elementów konstrukcyjnych.
Podczas pracy Ula Żelaznowska rozpatrywała ubranie w kategoriach tkanki, powłoki, która przeplata się z ciałem i modyfikuje je.
„Myślałam o przebywaniu w innej przestrzeni, wymiarze. Interesowała mnie organiczna, morfująca forma tkanin i włosów ciała zanurzonego w wodzie, proces wrastania w otoczenie” – mówi artystka.
W pracy nad projektem istotne były dla niej zarówno forma obiektów, materiały, jak i proces realizacji projektów, który – z uwagi na specyfikę używanych tkanin –wymagał długotrwałego i wyczerpującego osobistego zaangażowania. Każde ubranie z kolekcji jest dla Uli Żelaznowskiej pamiątką pracy nad konceptem, fizycznym przedmiotem powstałym w wyniku rozmyślań nad tym, co to znaczy żyć w marzeniu kogoś innego.
Zdjęcia: Łukasz Kuś
Asystent: Damian Tomaszowski
Stylizacja: Paweł Kędzierski
Modelka: Dominika Drozdowska, Model Plus
Włosy: Stas Sirchenko i Ilya Bogdanovich
Makijaż: Łucja Siwek, Daylight Studio