LABEL. Art of Living: Z wizytą u stylistki i projektantki Magdy Zabierzowskiej
„Moje mieszkanie jest piękne, ale także funkcjonalne, bo ważne jest, aby przestrzeń była wygodna do życia” – mówi Magda Zabierzowska (@zabierzowska_), bohaterka kolejnego filmu z serii LABEL. Art of Living. Magda, określająca siebie jako „przyjaciółka od estetyki”, jest stylistyką i projektantką od zawsze związaną ze światem mody i designu. W swoim warszawskim mieszkaniu na Zaciszu stworzyła przestrzeń pełną światła i barw. Zajrzyjcie do wnętrza, gdzie każdy przedmiot ma swoją historię, a wszystkie razem tworzą harmonijną opowieść o pasji do piękna!
Co Ciebie tu przyciągnęło?
Magda Zabierzowska: Zamieszkałam w tym domu, ponieważ szukałam miejsca położonego niedaleko centrum, ale jednocześnie trochę na uboczu. Właśnie taką dzielnicą jest Zacisze. Jest świetnie skomunikowane – do centrum dojeżdżam metrem w 15 minut – a mimo to, kiedy tu jestem, mam wrażenie, jakbym była na wakacjach. Wcześniej mieszkałam na Żoliborzu, który ma zupełnie inny klimat. Kiedy po raz pierwszy przyjechałam na Zacisze, poczułam się, jakbym znalazła się na peryferiach miasta.
Czy od razu wiedziałaś, że to mieszkanie jest miejscem dla Ciebie?
Z miejscem jest trochę tak, że albo od razu je czujesz, albo nie. Kiedy weszłam do tego mieszkania, od razu wiedziałam, że to to. Miałam w głowie jasną wizję, jak je rozplanuję. Jako dekoratorka i kolorystka z wykształcenia oraz fanka pięknych przedmiotów z duszą od razu poczułam potencjał tej przestrzeni. Wydaje mi się, że ostatecznie udało mi się stworzyć wnętrze, które jest nie tylko piękne, ale także funkcjonalne, bo ważne jest, aby przestrzeń była wygodna do życia.
Skąd pochodzą rzeczy, które tworzą Twoją przestrzeń?
Większość przedmiotów, które mam w domu, przywiozłam z podróży – szczególnie z Azji. To region, który mnie fascynuje. Uwielbiam go odkrywać, zachwyca mnie jego kolor, światło, energia. Dlatego postanowiłam stworzyć tutaj swoją małą Azję. Czasem śmieję się, że kiedy wracam do domu po wizycie Pani Luby i widzę, że coś jest przestawione, to zanim się rozbiorę i odłożę siatki, w biegu ustawiam wszystko na swoim miejscu. Każda z tych rzeczy ma swój kadr. Gdybyśmy mieli pokazać to w obrazku – wszystko tutaj żyje ze sobą pięknie i w harmonii.
Które pomieszczenie w swoim domu lubisz najbardziej?
Tak naprawdę każda z tych przestrzeni ma swoją funkcję i wszystkie równie lubię. Sypialnia to miejsce, w którym po całym dniu zgiełku i przebodźcowania mogę się ukryć i odpocząć. Budzi mnie tu rano piękne światło, wstaję, udaję się do kuchni, gdzie parzę swoją kawę i i siadam nad moim „basenem” (obrazem – red.), gdzie czuję się, jak na wakacjach. Salon to zarówno moje miejsce spotkań, jak i pracy, ponieważ spędzam dużo czasu w domu, pracując. Pokój gościnny pełni funkcję garderoby, a przy okazji często również bywa miejscem, w którym pracuję.
Jest mi tu dobrze, nie czuję potrzeby zmiany!