Michał Raca odnowił mieszkanie po dziadkach. Zagościł tam styl mid-century modern
Dla Michała Racy, założyciela pracowni Raca Studio, praca nad wnętrzem tego gdańskiego mieszkania była wyjątkowym projektem. By ocalić jak najwięcej z ducha mieszkania swoich dziadków odtworzył niektóre z dawnych rozwiązań, a całość zamknął w estetyce stylu mid-century modern.
Gdańska dzielnica Przymorze. Jednorodzinne domy mieszają się tu z niską zabudową bloków pamiętających czasy PRL. Jest tu spokojnie, niemal jak w małym miasteczku, a dzielnicę od morza dzieli zalewie półgodzinny spacer. Zaglądamy do jednego z mieszkań położonych w tej części miasta.
„Projekt tego mieszkania był dla mnie bardzo ważny, z dwóch powodów. Po pierwsze, mieszkanie należało do moich dziadków, to w nim wychowywał się mój tata. Drugim powodem było to, że projekt tworzyliśmy dla mojej młodszej siostry Kasi i jej narzeczonego Pawła” - opowiada Michał Raca, autor projektu wnętrza.
Zarówno nowi lokatorzy, jak i architekt, chcieli zachować jak najwięcej z dawnego ducha miejsca. Niestety, jak wiele mieszkań w starych blokach, i ta przestrzeń wymagała generalnego remontu i zmiany układu pomieszczeń na bardziej funkcjonalny. Nie udało się uratować starego parkietu, ale odtworzono go niemal w identycznej postaci – to charakterystyczne, ciemne klepki ułożone w formie kwadratów. Do wnętrza powróciły też łuki wejściowe oraz szafa wnękowa na szkło z przesuwnymi drzwiami, którą umieszczono nad kuchennym blatem.
Po rearanżacji układu miejsce zmieniła sypialnia, która znajduje się teraz w dawnym salonie. Kuchnię połączono z kolei z częścią dzienną mieszkania, co sprawia, że wnętrze jest teraz bardziej przestronne i słoneczne.
Wnętrze wydaje się optycznie bardziej przestronne również dzięki zastosowanej jasnej kolorystyce ścian – dominują biel i beże, które skontrastowano z ciemnym, orzechowym fornirem mebli nawiązujących estetyką do stylu mid-century modern. W aranżacji pojawiają się też bordowe i złote akcenty w postaci armatury, oprawy kinkietów czy detali wykończeniowych podłogi.
Do salonu prowadzą dwa łukowate wejścia – jedno od strony korytarza, drugie od przedsionka prowadzącego do sypialni. Wzór łuku został powtórzony we wnęce na ścianie, gdzie zawisły gitary Pawła.
Lekka sofa na metalowych nogach to umowna granica między salonem a kuchnią. Bordowy fotel „Oyster” polskiej marki Comforty przywodzi na myśl fotele typu muszelka, popularne w latach 50. XX wieku.
Klimat połowy ubiegłego wieku obecny jest również w kuchni. Wprowadza go przede wszystkim orzechowy fornir dolnych szafek, które ozdobiły poziome listwy, a szeroka górna listwa wykańczająca służy też jako uchwyt. We wnęce nad blatem, jak przed laty, za przesuwnymi drzwiami znajduje się szafka na ozdobne szkło i alkohole. W jasnej wiszącej szafce sprytnie schowano zaś okap, a resztę sprzętów AGD ukryto w wysokiej, białej zabudowie meblowej.
W strefie wejściowej pojawiły się płytki podłogowe z dużym wzorem lastryko (takie same jak w kuchni) oraz duża orzechowa szafa z charakterystycznymi wystającymi płytami korpusowymi. By optycznie powiększyć i doświetlić tę przestrzeń, jedną ze ścian pokryła tafla lustra.
Na podłodze w łazience kontynuowany jest wzór lastryko z przedpokoju. Ściany wykończono zaś płytkami typu „zellige” i dużymi kaflami z deseniem drobnego terazzo. Jasne płytki ociepla orzechowy fornir, który ozdobił szafę umywalkową. Wanna z prysznicem to kompromis między potrzebami Kasi i Pawła, który doskonale się u nich sprawdził.
W sypialni dominują orzechowy fornir i beż, a klimatu dodają lekkie meble w stylu mid-century modern, takie jak biurko „Palette” czy krzesło „Pavilion” duńskiej marki &Tradition.
„Sypialnia ma świetlny mikroklimat, który uwielbiają rośliny, dlatego obok łóżka, zamiast stoliczka nocnego, Kasia postawiła bordowy kwietnik. W tym samym miejscu stał też stojak na kwiaty naszej babci” - wspomina Michał Raca.