Tak mieszkają wrocławianie. Zaglądamy do 8 najpiękniejszych wnętrz w stolicy Dolnego Śląska

„Lubimy wynajdować piękne, stare i wyjątkowe przedmioty. Całe nasze życie jest dosyć szalone, więc mieszkanie też musi być ekscentryczne” – powiedzieli inwestorzy projektantce wnętrz na pierwszym spotkaniu. Mając to na uwadze, architektka wykreowała eklektyczne wnętrze, w którym dominują dodatki vintage i meble z nutą szaleństwa.

Architekci zręcznie połączyli tu miękkie i kanciaste formy oraz odcienie bieli, szarości, brązów, błękitów i zieleni. Jednocześnie zaprojektowane przez nich miejsce skrywa w sobie szereg przyciągających uwagę materiałów i wzorów. Szlachetne forniry, wijące się żyły kamienia, błyszczące szkło oraz motywy botaniczne tworzą razem unikatową całość.

To 75-metrowe mieszkanie znajduje się w kamienicy i po nabyciu wymagało gruntownego remontu. „Wprowadziliśmy elementy tradycyjne w materiałach, takie jak deska na posadzce pomieszczeń lub płytki ceramiczne na kominie, nawiązujące do dawnych pieców kaflowych. Aby zyskać efekt eleganckich, harmonijnych przestrzeni, zastosowaliśmy sztukaterię ścienną, jednak w nietypowej nowoczesnej formie: prostopadłościennych frezów w ścianach” – opowiada autorka projektu.

Lejtmotywem tego mieszkania stał się kolor pomarańczowy, który zdobi półki w sypialni oraz ramy przeszklenia oddzielającego część ogólną od strefy prywatnej. Ponadto na ścianach we wszystkich pomieszczeniach odsłonięto fragmenty betonu ukrytego pod tynkiem, który również ma pomarańczowe przebarwienia.

Ten 54-metrowy lokal mieści się w poniemieckiej willi, ukrytej pośród dzikiego ogrodu na wrocławskich Krzykach. Prosta stylistyka wnętrza o subtelnej kolorystyce została wzbogacona o dodatki vintage, które podkreślają przedwojenny charakter architektury. Beż i biel przeplatają się tu z wyrazistą bejcą drewna, czarną skórą oraz złotymi i chromowanymi akcentami.

„Kluczowym założeniem aranżacji było wprowadzenie przytulnego charakteru w ascetyczne deweloperskie przestrzenie. Użycie drewnianych dodatków oraz delikatnych kolorów było kluczowe dla uzyskania domowego klimatu” – mówi architektka wnętrz Agata Pierożyńska, która odpowiada za projekt.

Budynek, w którym znajduje się mieszkanie architektki wnętrz Kamili Potockiej z Madde Studio i jej partnera, powstał w 1910 roku w Brochowie (dawniej w miasteczku, obecnie w dzielnicy Wrocławia) jako część osiedla robotniczego przeznaczonego dla kolejarzy. Pozostałością z tych czasów są delikatne kwiatowe sztukaterie, z którymi projektantka skomponowała zabytkowe meble.

To 68-metrowe mieszkanie zlokalizowane jest we Wrocławiu. Mimo miejskiego charakteru przestrzeni punktem wyjścia dla jej aranżacji okazała się – bardzo ważna dla inwestorów – przyroda. W efekcie ich współpracy z Dominiką Strzałką-Rogą i Emilią Grzesik z pracowni Lessness powstał apartament, w którym motywy natury spójnie łączą się z ciepłymi, otulającymi barwami.