W mieszkaniu architektki wnętrz. Stylowa funkcjonalność na 40 m2
W warszawskim Powiślu architektka wnętrz Daria Wachowicz i jej mąż zakochali się od pierwszego wejrzenia. „To tętniące życiem miejsce w otoczeniu zieleni parków, które łączy w sobie historię ze współczesnością” – mówią. Z tego względu postanowili nabyć w tej okolicy mieszkanie. Jego wnętrze Daria zaaranżowała we współpracy z Martyną Duch-Kupis, z którą na co dzień prowadzi pracownię projektowania wnętrz Dash Interiors.
40-metrowe mieszkanie Darii Wachowicz i jej męża znajduje się w budynku z lat 50. ubiegłego wieku. W chwili zakupu układ lokalu był zamknięty – każdy pokój stanowił osobne pomieszczenie. Inwestorom zależało na otwarciu tej niewielkiej przestrzeni. Zdecydowali się na częściowe wyburzenie ściany między kuchnią a pokojem dziennym. „Dzięki temu zyskaliśmy więcej światła i poczucie oddechu” – podkreślają. Część ścian zaoblono, aby ich formą nawiązać do łuku znajdującego się w przejściu między pokojem dziennym a sypialnią.
Ciekawy zabieg projektowy zastosowano w łazience. Odsłonięto w niej okno, zamurowane wcześniej przez poprzedniego właściciela mieszkania. „Dookoła mamy piękny widok na zieleń, dlatego perspektywa korzystania z łazienki, do której wpada światło dzienne, była bardzo przyjemna” – mówią inwestorzy.
W celu zwiększenia miejsca w pomieszczeniu zdecydowano się na przeniesienie pralki do szafy gospodarczej w holu. Ściany prysznica zdobią białe wąskie płytki, które połączono z klasycznymi biało-czarnymi gorsecikami. Tę neutralną bazę dopełniają marmur calacatta viola i drewno.
Na jednej ze ścian sypialni skuto tynk, eksponując jej surowy charakter. Nad łóżkiem znalazł się oleodruk z Matką Boską, pamiątka po babci Darii. Z kolei naprzeciwko łóżka stanęła szafa z czeczotu, polakierowana na wysoki połysk.
„Przepadamy za łączeniem rzeczy nowoczesnych z vintage. Zależało nam, aby to mieszkanie żyło razem z nami i nie ograniczało nas podczas ewentualnych rearanżacji. Lubimy zmieniać meble, kolory, obrazy itp.” – mówią właściciele lokalu.
Niestety stan zabytkowego parkietu nie pozwalał na jego odnowienie, dlatego zdecydowano się na położenie nowych desek, które ułożono w klasyczną jodełkę.
W pokoju dziennym królują sztruksowa zielona sofa, krzesła autorstwa H. Flototto (kupione na aukcjach vintage), drewniany regał na mosiężnej konstrukcji i metalowy brzoskwiniowy stolik. Z tymi elementami retro kontrastuje prosta szafka rtv. Unikalny charakter aranżacji nadają obrazy autorstwa Jakuba Okruty. Z kolei w kuchni zastosowano drewniane fronty, które skomponowano z marmurem.
