Czy dom może dojrzewać razem z nami? Home Again - projekt, który ewoluuje
Domy żyją dłużej niż my. Zazwyczaj planowane są przez dwoje ludzi, by chwilę później stać się schronieniem dla trzech, czterech, a czasem pięciu domowników. Potem, gdy dzieci dorosną i wyfruną z gniazda, dom znów cichnie, wracając do punktu wyjścia. Co wtedy? Czy jedynym rozwiązaniem jest wyprowadzka do mniejszego lokum, czy może redefinicja przestrzeni, którą znamy na pamięć?
W praskiej dzielnicy Břevnov stoi dom, który osiągnął właśnie ten moment dojrzałości. Pierwotna bryła z lat 50. przeszła gruntowną renowację w 2000 roku, dostosowując się do gwarnego życia pięcioosobowej rodziny. Dziś, gdy dzieci dorosły i wyprowadziły się, inwestorzy stanęli przed dylematem: żyć przeszłością w pustych pokojach czy tchnąć w mury nowe życie? Odpowiedzią jest projekt „Home Again” autorstwa pracowni Mimosa Architekti, który udowadnia, że architektura może – i powinna – ewoluować wraz z nami.
Z zewnątrz dom nie zdradza od razu głębokości zmian, jakie zaszły w jego strukturze. Architekci – Jana Zoubková, Petr Moráček i Pavel Matyska – postawili na wyciszenie formy. Elewacja zyskała nową, subtelną paletę barw i faktur. Gładki tynk o ziarnistości 1 mm zestawiono z pasami chropowatej struktury z natryskiwanym kruszywem kamiennym, co sprawia, że światło wędrujące po fasadzie buduje na niej zmienne obrazy w ciągu dnia.
Najbardziej widoczną interwencją w bryłę jest nowa, hojna lukarna na drugim piętrze. Zastąpiła ona dwa mniejsze, tradycyjne okna, otwierając wnętrze na ogród poprzez bezramowe przeszklenia. To architektoniczny gest, który nie tylko doświetla przestrzeń, ale symbolicznie otwiera domowników na nową perspektywę. Stolarka okienna, wykonana z dębu i bielonego świerku, świadomie różnicuje to, co stare, od tego, co nowe, tworząc czytelny dialog między epokami.
Prawdziwa rewolucja dokonała się w środku. Układ funkcjonalny, niegdyś podporządkowany dynamice dużej rodziny, został przeprojektowany z myślą o komforcie pary. Parter to teraz otwarta strefa dzienna, płynnie łącząca się z ogrodem, gdzie znalazło się miejsce na salon, kuchnię i jadalnię. Dzięki precyzyjnym korektom udało się tu również wygospodarować sypialnię z prywatną łazienką.
Górne piętro, dawniej królestwo dzieci, zyskało zupełnie nową tożsamość. Pokoje zamieniły się w przestronny „salon” – miejsce rodzinnych spotkań przy specjalnych okazjach, pełniące jednocześnie funkcję domowego kina i pokoju gościnnego. To przestrzeń elastyczna, gotowa przyjąć powracające dzieci i wnuki, ale na co dzień nieprzytłaczająca pustką.
Wnętrza „Home Again” to pochwała szlachetnej prostoty i rzemiosła. Architekci zdecydowali się zachować i odrestaurować oryginalne parkiety oraz ocynkowane stalowe poręcze schodów, które nadają przestrzeni unikalny, nieco industrialny sznyt, nietypowy dla praskich willi.
Dołączyły do nich nowe materiały: wielkoformatowe białe płytki, lastryko na podłogach oraz zabudowy ze sklejki w naturalnym odcieniu, które ocieplają wybrane ściany. Solidne dębowe meble, wykonane przez manufakturę Duba, oraz kamienne detale od Trikamon dopełniają całości, tworząc atmosferę intymności i trwania.
Mimosa Architekti stworzyli dom, który nie jest pomnikiem nostalgii, lecz żywym organizmem. To architektura, która rozumie cykle życia i zamiast z nimi walczyć, staje się ich pięknym tłem.
Więcej: