Top wybór: ulubione sofy polskich projektantów i architektów wnętrz
Sofa to mebel, wobec którego mamy największe wymagania. Musi być wygodna, czasem wielofunkcyjna, a przy tym estetyczna. Sofy to także wzorniczne opus magnum i popisy umiejętności wielu dizajnerów, które zapewniły im miejsce w historii wzornictwa. O ulubione klasyczne i nowsze modele sof zapytaliśmy polskich projektantów i architektów wnętrz. Oto ich propozycje.
Autor: MB
Zdjęcia: materiały prasowe
Pierwsza sofa - „Rosco” firmy Noti, zaprojektowana przez Piotra Kuchcińskiego - nie jest pełnoprawnym klasykiem, bo powstała w nowym milenium. Jednak to ona chyba najczęściej pojawia się w moich projektach. Jej forma na tyle do mnie przemówiła, że mam ją sam w swojej prywatnej przestrzeni. Lekka, horyzontalna, prosta, ale i posiadająca subtelne detale w postaci mobilnych oparć, pozwalających na indywidualną kreację. Świetnie wygląda z każdej perspektywy, co sprawia, że sprawdza się zarówno w dużych, otwartych przestrzeniach, jak i tych nieco mniejszych. Jest w niej pewna uniwersalność, ponadczasowość, nieważne, czy mamy do czynienia z klasycznym czy nowoczesnym wnętrzem, po prostu wygląda dobrze i dopełnia przestrzeń. To są chyba cechy, które powinien mieć klasyk, a ten model ma wszystko, by się nim stać.
Drugi wybrany przeze mnie model sofy, to nieco inna bajka - „Tori” polskiej firmy Tamo. Modułowa forma pozwala na wiele kombinacji, co sprawia, że można ją bardzo mocno personalizować, jeśli chodzi o gabaryty. Zaprojektowany przez Marcina Laskowskiego mebel charakteryzuje się minimalistyczną bryłą oraz obłościami nawiązującymi do klasyki. Niewątpliwym atutem tej sofy jest modułowość.
Bardzo dobrze wygląda multiplikowana, różnie konfigurowana, ale co zaskakujące, sam pojedynczy moduł również świetnie się prezentuje, na przykład pełniąc funkcję fotela. To, co należy docenić, oprócz świetnego wzornictwa, to przystępna cena, która pozwala stać się właścicielem dobrego dizajnu, niekoniecznie za szalone pieniądze.
Magdalena Kwoczka, Finchstudio
Sofa vintage „Sindbad” marki Cassina autorstwa Vico Magistrettiego, który dla tej marki zaprojektował również bardziej popularną „Maralungę”, to moim zdaniem niedoceniona ikona dizajnu. Ta sofa to zabawa formą, kształtem i materiałem, wygląda jakby ktoś zakrył ją wełnianym kocem, ale ten wełniany koc to jest ta sofa! Swoim kształtem nawiązuje do latającego dywanu Sindbada. Możemy traktować ją z przymrużeniem oka, ale projektant poprzez zabawę kontekstem stworzył naprawdę wygodny mebel.
Kiedyś uważałam, że nie ma wygodnej sofy z funkcją spania, ale od czasu, kiedy zostałam właścicielką sofy marki De sede model „DS-76”, już wiem, że nie jest to prawda. Mebel produkowany jest do dziś, minusem jest jego dość wysoka cena, ale na szczęście mamy spory wybór na rynku vintage. Model ten posiada lekką formę, ponadczasowy dizajn, który odnajdzie się w różnych warunkach, jest ultrawygodny i bardzo łatwy do rozłożenia. Ciekawe w „DS-76” jest również to, że sofa jest modułowa, a każdy z modułów rozkłada się oddzielnie - razem dają powierzchnię spania o wielkości aż 2x2 m! Można więc ją rozbudowywać i mebel może wędrować z nami, jeśli na przykład zmieniamy swoją przestrzeń na większy metraż. To ponadczasowe rozwiązanie.
Agata Popieluch, Agata Popieluch Studio
Klasykiem dizajnu, który wyjątkowo cenię, jest sofa „Terrazza” (prod. De Sede), zaprojektowana w 1973 roku przez Szwajcara, Ubalda Kluga. Mebel zaskakuje niekonwencjonalną, rzeźbiarską formą, przypominającą opadające tarasowo górskie zbocza. Ustawiony w pustym pomieszczeniu stanowi ozdobę sam w sobie. Najbardziej zachwyca mnie modułowość elementów, pozwalająca na tworzenie różnych konfiguracji oraz możliwość siedzenia czy leżenia na wiele sposobów.
Pozostając przy stylistyce lat 70. ubiegłego wieku i oryginalnych formach, modelem sofy który bardzo przypadł mi do gustu, jest „Wadi” polskiej marki Nobonobo. Zaprojektowany przez Tomka Rygalika mebel, składający się z miękkich, wąskich modułów nada charakteru każdej przestrzeni, ma mnóstwo pięknych materiałów tapicerki do wyboru, a do tego jest niezwykle wygodny. Zawsze namawiam do wyboru lokalnych marek, a przy produkcji tego modelu zminimalizowano dodatkowo produkcję surowców i odpadów.
Sofa, która stała się klasykiem dizajnu i zachwyca mnie swoim wyjątkowym wzornictwem, to „Camaleonda”. To ikoniczny projekt stworzony przez włoskiego architekta i projektanta Mario Belliniego w 1970 roku dla renomowanej włoskiej firmy meblarskiej B&B Italia. Jest to modułowa sofa, która zdobyła ogromną popularność i została uznana za jedno z największych osiągnięć we włoskim dizajnie tamtych lat 70. XX wieku. To, co wyróżnia i zachwyca w „Camaleondzie”, to jej estetyka - zaokrąglone kształty i miękka forma doskonale wpisują się w trendy dizajnu tamtej ery, cechującego się eksperymentalnością i poszukiwaniem nowych form i materiałów. Dodatkowo, jej modułowa konstrukcja umożliwia elastyczne aranżacje i dostosowanie do różnych przestrzeni i potrzeb użytkowników. Poszczególne moduły, takie jak siedziska, oparcia i podłokietniki, łączą się ze sobą za pomocą specjalnych zaczepów, co pozwala na tworzenie różnorodnych konfiguracji.
Sofa, która zachwyca mnie swoją formą, to projekt polskiej firmy Tamo – model „Tori”. Produkty tej marki wyróżniają się nowoczesnym dizajnem, wysoką jakością wykonania oraz dbałością o detale. Sofy z kolekcji „Tori” cechuje harmonijna kombinacja miękkich kształtów z funkcjonalnością. Mebel zwraca uwagę prostotą formy, eleganckim wykończeniem oraz nowoczesnym dizajnem. Jego proste linie i stonowane kolory sprawiają, że doskonale komponuje się z różnymi wnętrzami i stylami aranżacji. Dodatkowo, modularność kolekcji jest świetnym rozwiązaniem. Tamo oferuje różne rozmiary sof oraz opcje konfiguracji, co pozwala dostosować mebel do indywidualnych potrzeb i preferencji użytkowników.
Katarzyna Zacharewicz, Zachart Studio
Obecnie do łask wracają meble o klasycznej formie - obserwujemy istny powrót do przeszłości. Jestem architektem wnętrz, ale również historykiem sztuki, dlatego cieszy mnie, że coraz częściej sięgamy do historii i doceniamy dizajn sprzed lat. Moim odkryciem jest sofa „Sesann” z lat 70. XX wieku autorstwa Gianfranco Frattiniego, której produkcję wznowiła marka Tacchini. To mebel o modnym obecnie kształcie, dużo w nim obłości, ale oprócz swojej wyjątkowej formy, jest także wygodny i ponadczasowy.
W swoich projektach często wykorzystuję meble o miękkich, organicznych formach. Szczególnie doceniam te cechy w sofie „Muto” polskiej marki IWC. Wyoblony kształt mebla oraz wykorzystanie naturalnych tkanin sprawi, że uzyskamy stylowe wnętrze.